- Dla Djokovicia wygrana ze Zverevem była 301. w wielkoszlemowych turniejach
- Serb w tegorocznym turnieju tylko raz wygrał w trzech setach
- Jego kolejnym rywalem będzie rewelacyjny Rosjanin Asłan Karacjew
W Melbourne jest Cezary Gurjew, który znalazł się w niewielkiej grupie dziennikarzy z akredytacją na tenisowy turniej Australian Open. Dziennikarz radiowej Jedynki już od połowy stycznia jest na miejscu i przekazuje codzienne relacje z Melbourne Park. Zapraszamy także na stronę portalu PolskieRadio24.pl do specjalnego serwisu poświęconego rywalizacji tenisistów.
Australian Open 2021 - SERWIS SPECJALNY
Djoković tylko w pierwszej rundzie odniósł zwycięstwo w trzech setach. W kolejnych zadanie utrudniali mu przeciwnicy oraz jego własne problemy zdrowotne. W trakcie spotkania trzeciego etapu rywalizacji doznał urazu mięśnia brzucha i jego dalszy udział w turnieju stanął pod znakiem zapytania.
Słynny gracz z Belgradu wrócił do gry, ale zarówno w 1/8 finału, jak i we wtorek w kolejnej fazie zmagań wygrana nie przyszła mu łatwo.
Zverev się nie przestraszył
Zverev od początku starał się być stroną dominującą i - z pomocą mylącego się dość często przeciwnika - w pierwszej partii prowadził 5:3. Faworyt doprowadził do remisu, broniąc po drodze piłkę setową, ale w zaciętym tie-breaku lepszy był Zverev.
Serb bardzo szybko wyrównał stan rywalizacji w całym meczu, ale potem znów miał pod górkę. Zarówno trzecią, jak i czwartą odsłonę zaczął od stanu 0:3 i musiał odrabiać straty.
Udało mu się to w obu przypadkach, choć do samego końca nie było wiadomo, kto będzie zwycięzcą czwartego seta. W 12. gemie Djoković znów często się mylił, czym sam był wyraźnie podirytowany.
W efekcie Niemiec, który tego dnia także miał przyklejoną do brzucha specjalną taśmę, był o punkt od doprowadzenia do piątej partii. Lider listy ATP pomógł sobie jednak w końcówce serwisem, a w tie-breaku wykorzystał drugą piłkę meczową.
Radość mistrza
Po zakończeniu pojedynku, mimo pustych w związku z wprowadzonym w stanie Wiktoria lockdownem trybun, celebrował zwycięstwo w tradycyjny dla siebie sposób, udając, że ma przed sobą publiczność.
- Do samego końca nie było wiadomo, kto wygra ten mecz. Było dużo nerwów i presji. Emocjonalnie czuję się wyczerpany. To była wspaniała bitwa. Gratulacje dla Saszy za świetny turniej i dzisiejszą wspaniałą walkę. Wycisnęliśmy z siebie nawzajem maksimum. Po pierwszym secie czułem, że zacząłem się lepiej poruszać i grać. Świetnie serwowałem. Miałem nieco więcej asów niż rywal, co jest cudem w przypadku meczów z tak świetnie serwującymi zawodnikami jak on. Z wyjątkiem drugiej partii wszystkie pozostałe zaczynałem słabo. Odzyskałem koncentrację po tym jak w trzeciej odsłonie złamałem rakietę. Wówczas wszystko zaczęło zmierzać w lepszym kierunku. Gdyby to Sasza wygrał to spotkanie, to nie byłoby to niezasłużone - podsumował 33-letni Serb.
Tego dnia posłał 23 asy, do tego miał 56 niewymuszonych błędów. U jego przeciwnika było ich - odpowiednio - 21 i 38.
Czytaj także:
Z młodszym o 10 lat Niemcem Djoković zmierzył się w oficjalnym meczu o stawkę po raz ósmy i po raz szósty wyszedł z takiej konfrontacji zwycięsko. Gracz z Hamburga musiał uznać jego wyższość po raz drugi w tym sezonie - na początku lutego w ramach drużynowego ATP Cup Serb wygrał 6:7 (3-7), 6:2, 7:5.
W pojedynkach singlowych w tym roku pozostaje on jak na razie niepokonany, mając na koncie siedem zwycięstw.
Więcej meczów wygrał tylko Federer
We wtorek gracz z Belgradu wygrał 301. mecz w Wielkim Szlemie i wśród singlistów ustępuje pod tym względem jedynie Szwajcarowi Rogerowi Federerowi (362).
W ćwierćfinale Australian Open wystąpił po raz 12., a do kolejnej rundy awansował po raz dziewiąty. W Wielkim Szlemie do czołowej "czwórki" dotarł po raz 39.
W dorobku ma 17 tytułów wielkoszlemowych, z czego osiem wywalczył w Melbourne. Pod względem liczby triumfów w tej imprezie w męskiej grze pojedynczej nikt inny nie może się z nim równać. Obecnie dwa zwycięstwa dzielą go od wygrania trzeciej z rzędu edycji tego turnieju.
Czas na mecz z rewelacją
Jego kolejnym przeciwnikiem będzie Asłan Karacjew (114. ATP), największa rewelacja bieżącego Australian Open.
Rosyjski kwalifikant to pierwszy w liczonej od 1968 roku tzw. Open Erze singlista, który dotarł w wielkoszlemowym debiucie do półfinału. Będzie to pierwszy pojedynek tych tenisistów.
- Szczerze mówiąc, to nie widziałem żadnego meczu Asłana przed tym turniejem, ale tutaj już tak. Jest bardzo mocny fizycznie. Dobrze się porusza i ma potężne uderzenia z głębi kortu. Dysponuje świetnym bekhendem, to rosyjska szkoła. Dobrze serwuje i jest zmotywowany. Nie ma nic do stracenia - scharakteryzował 27-letniego rywala Djoković.
Zverev rok temu w Melbourne zatrzymał się na półfinale. Jego najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie jest finał US Open 2020.
Wyniki ćwierćfinałów singla mężczyzn w wielkoszlemowym turnieju tenisowym Australian Open:
wtorek
Novak Djoković (Serbia, 1) - Alexander Zverev (Niemcy, 6) 6:7 (6-8), 6:2, 6:4, 7:6 (8-6)
Asłan Karacjew (Rosja) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 18) 2:6, 6:4, 6:1, 6:2
środa
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5)
Daniił Miedwiediew (Rosja, 4) - Andriej Rublow (Rosja, 7)
Pary półfinałowe:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Asłan Karacjew (Rosja)
Rafael Nadal (Hiszpania, 2)/Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) - Daniił Miedwiediew (Rosja, 4)/Andriej Rublow (Rosja, 7)
Czytaj także:
/empe