Krzesimir Dębski: uwielbiam jazzową improwizację
– Dla pokolenia ludzi studiujących w latach 80 (…) String Connection to zespół legendarny. Nikt wtedy nie grał tak, jak oni. Nikt nie wyzwalał takich emocji w małych klubowych salach, jak grający swoje solówki członkowie legendarnej grupy. Może jakieś koncerty na dużych stadionach, które odbywały się już wtedy od czasu do czasu, były wydarzeniami porównywalnymi do przyjazdu do lokalnego domu kultury grupy Krzesimira Dębskiego. Ale tam muzycy byli daleko i muzyka była zupełnie inna. Nie było w zasadzie w Polsce zespołu, który potrafił tak udanie połączyć rockową energię z jazzowymi harmoniami w sposób porywający tłumy. Tak to pamiętam z lat 80. i kilku późniejszych okazjonalnych prób reaktywacji grupy – pisał Rafał Garszczyński na łamach JazzPress.pl.
Zobacz wszystkie koncerty z cyklu Jazz.PL >>>
Grupa powstała w lutym 1981 roku w Poznaniu – na zrębach formacji Warsztat, w której grali Krzesimir Dębski, perkusista Krzysztof Przybyłowicz i basista Zbigniew Wrombel. W lutym 1981 roku dołączył do tej trójki klawiszowiec Janusz Skowron, a rok później saksofonista Andrzej Olejniczak (znany z zespołu Sunship) oraz basista Krzysztof Ścierański (z krakowskiej grupy Laboratorium). Ścierański zastąpił na basie Zbigniewa Wrombla. Nastąpiła również czasowa zmiana perkusisty – Przybyłowicza zastępował Zbigniew Lewandowski. Właśnie w takim składzie została nagrana pierwsza płyta "Workoholic" wydana przez Poljazz w 1982 roku, zawierająca najpopularniejszy utwór "Cantabile in h-moll".
Grupa nagrywała i koncertowała intensywnie w latach 80. (kilka płyt studyjnych i live) – z czasem z coraz dłuższymi przerwami, wynikającymi m.in. z innych projektów artystycznych jej muzyków. Spośród nich największe sukcesy odniósł Krzesimir Dębski, który stał się cenionym kompozytorem muzyki filmowej, poważnej i ilustracyjnej.
Koncertem w Studiu S-3 Polskiego Radia świętowała 40-lecie działalności i wystąpiła w składzie: Krzesimir Dębski – skrzypce, Andrzej Olejniczak – saksofon, Krzysztof Ścierański – gitara basowa, Krzysztof Przybyłowicz – perkusja.
Krzesimir Dębski: chciałbym identyfikować się jako kompozytor poważny
– Przede wszystkim będziemy improwizować, co bardzo mnie cieszy, bo uwielbiam jazzową improwizację – zwłaszcza ze zdolnymi ludźmi – mówi Krzesimir Dębski. – Improwizacja to wartość, której nie ma w muzyce klasycznej. To wzajemne inspirowanie się, wspólne szukanie pomysłów, które często są tak nieprzewidywalne, nowe i świeże, że człowiek sam jest zaskoczony i zastanawia się, jak dana fraza czy dźwięk mogły w ogóle powstać? To przewaga muzyki jazzowej nad innymi gatunkami – dodaje lider String Connection.
Podczas koncertu z cyklu "Jazz.PL", który w letniej, wakacyjnej formule przypomina klasyczne albumy z przeszłości we współczesnych wykonaniach, kwartet Dębskiego sięgnie po kompozycje z trzypłytowego boxu "The best of String Connection". Jest to kompilacja największych przebojów grupy. – Nominalnie są to nasze największe hity, ale często były one tymi hitami… tylko dla nas! – śmieje się Krzesimir Dębski. I wyjaśnia, że w czasach, kiedy String Connection eksperymentował ze smooth jazzem, rockiem czy bardziej tanecznymi brzmieniami, jazzowi puryści często kręcili nosami i odmawiali grupie prawa do określania się mianem jazzbandu. – W piątek skonfrontujemy nasze pomysły sprzed 30-40 lat z tym, co obecnie gra się w jazzowych klubach i sprawdzimy, czy nasze dźwięki nadal wydają się zbyt kontrowersyjne dla jazzowej publiki – dodaje kompozytor.
Koncert String Connection poprowadził Roch Siciński.
***
Do słuchania i oglądania koncertu zapraszaliśmy w ramach cyklu Jazz.PL w piątek (23.07) od godz. 18.00 antenie PR2, stronie dwojka.polskieradio.pl oraz na Facebooku Dwójki i kanale YouTube Dwójki.