Euro 2020

Euro 2020: rozpędzeni Włosi i Belgowie, widowiskowi Holendrzy. Co wiemy po fazie grupowej?

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2021 15:13
Poznaliśmy już wszystkie pary 1/8 finału Euro 2020. Oczywiście nie zabraknie starć potęg, jednak w tym momencie trudno wskazać faworyta do zwycięstwa turnieju - stawka jest bardzo wyrównana, a przynajmniej kilka drużyn nie pokazało jeszcze pełni swojego potencjału.
Karim Benzema w meczu Francji z Portugalią
Karim Benzema w meczu Francji z PortugaliąFoto: PAP/EPA/Alex Pantling / POOL

Francja, Włochy, Belgia, a może Holandia lub Niemcy? Co z Hiszpanami i Anglią? Na placu boju na Euro 2020 pozostało 16 drużyn, z których można wyłonić mniej liczną grupę faworytów, którzy mają rozstrzygnąć walkę o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu między sobą.


Faza pucharowa Euro 2020 Faza pucharowa Euro 2020

Krótko mówiąc, prawdziwa gra dopiero się zaczyna. Ale dla kilku mających mistrzowskie aspiracje drużyn może zakończyć się błyskawicznie.

Duńczycy oczarowali kibiców

Kto w tym momencie ma największe szanse na końcowy sukces? Zdecydowanie łatwiej wyeliminować drużyny, które są skazywane na pożarcie przez ekspertów, bukmacherów - drużyny takie jak Austria, Czechy, Szwajcaria, Walia czy Ukraina.

Wydaje się, że większe kłopoty bardziej renomowanym przeciwnikom mogą sprawić Dania i Szwecja. Duńczycy, którzy przegrali dwa pierwsze mecze turnieju, piszą chyba najciekawszą historię tego turnieju. Zostali dotknięci tragedią swojej największej gwiazdy, Christiana Eriksena, który w meczu z Finlandią miał zawał serca, a zwycięską walkę o jego życie stoczyli ratownicy na stadionie.

Pomocnik wyszedł już ze szpitala i być może wróci do gry w piłkę, ale jego koledzy nie zamierzali rezygnować z walki na tym turnieju. Stoczyli kapitalny bój z Belgami, którzy zdołali odwrócić losy spotkania i wygrali 2:1. W decydującym spotkaniu rozbili Rosjan, pokazując, że mają wiele atutów. Świetne zawody rozegrał Pierre-Emile Hojbjerg, na lewej stronie bardzo groźni byli Maehle i Damsgaard, w ataku szarpali Poulsen i Braithwaite, pięknego gola zdobył Christensen, a wśród bohaterów można też wymienić Kjaera i Schmeichela. Trudno znaleźć osobę, która nie kibicowałaby Skandynawom, przede wszystkim ze względu na ogromne serce, które pokazali, wolę walki i atrakcyjny styl gry. 

Szwedzi z kolei pewnie ograli Słowację, co nie było wielką niespodzianką, ale za taką można już uznać remis 0:0 z Hiszpanią. Przy odrobinie szczęścia piłkarze Janne Andressona mogli nawet pokusić się o zwycięstwo. W kapitalnej formie jest bramkarz Robin Olsen, defensywa skutecznie potrafi wybijać rywali z uderzenia, przeciwnicy muszą uważać na Forsberga i Isaka, do gry po zakażeniu koronawirusem wraca Kulusevski. Skandynawowie będą z pewnością niewygodnym przeciwnikiem.

Hiszpańska zagadka

Za rozczarowanie, przynajmniej jeśli chodzi o styl, można póki co uznać Chorwatów. Wicemistrzowie świata nie imponowali w grupowej rywalizacji, nie zagrozili Anglikom, męczyli się z Czechami, ale pewna wygrana ze Szkocją dała im drugie miejsce w grupie i przepustkę do 1/8 finału. Tam trafili na Hiszpanię, która podobnie zaprezentowała się w pierwszej fazie turnieju. Dwa rozczarowujące remisy i pogrom Słowacji przyniosły mieszane uczucia.

Wiadomo, że oczekiwania są ogromne, ale trudno powiedzieć, gdzie jest szczyt możliwości drużyny, która przeżywa pokoleniową zmianę i póki co szuka optymalnych rozwiązań zarówno personalnych, jak i taktycznych. Bez wątpienia "La Furia Roja" może rozgrywać spotkania fenomenalne, ale tutaj kluczowa będzie powtarzalność. Jeden słabszy mecz wystarczy do tego, by wrócić do domu. 

Hiszpanie będą faworytami, ale Chorwaci to wciąż zespół groźny, mający w składzie kilku rutyniarzy, przede wszystkim jednak dysponujący Luką Modriciem. 35-latek wciąż jest piłkarzem rewelacyjnym, który napędza "Vatrenich" i znów rozgrywa dobry turniej. To żadna niespodzianka, ale jeśli ktoś może poprowadzić Chorwatów do sukcesu podobnego do tego na mundialu, to jest to właśnie gracz Realu Madryt.

Starcia potęg

Portugalia, Anglia, Belgia i Niemcy - dwie z tych drużyn pożegnają się z turniejem już w następnej serii meczów.

Belgowie to najwyższa światowa półka, grają szybko, technicznie, potrafią w kilku podaniach przenieść akcję od swojej bramki w pole karne rywala. W ich bramce czuwa Courtois, mający przed sobą doświadczoną obronę. W środku pola świetnie wyglądali Tielemans i Dendocker, a w odwodzie pozostaje jeszcze Axel Witsel. 

Najwięcej można spodziewać się jednak po Kevinie de Bruyne, Romelu Lukaku i mającym wreszcie pokazać wielką formę Edenie Hazardzie. Pomocnik Manchesteru City praktyczne w pojedynkę przesądził o wyniku spotkania z Danią.

Lukaku jest skuteczny i jeśli utrzyma dyspozycję, będzie postrachem każdej obrony. Portugalia musi znaleźć sposób na to, jak powstrzymać Belgów, których na tej imprezie zadowoli tylko złoto. To dla wielu graczy ostatnia szansa na trofeum - prowadzące w rankingu FIFA "Czerwone Diabły" mają jeden z najstarszych zespołów na tym turnieju.

Aktualnie mistrzowie Europy mają już za sobą dwa spotkania z mocnymi zespołami - Francją i Niemcami, co z pewnością jest dobrym przetarciem przed meczami fazy pucharowej. To, co martwi u Portugalczyków, to defensywa, która jest daleka od bycia monolitem. I z pewnością wiedzą to Belgowie, mający wszystkie narzędzia do tego, by ten fakt wykorzystać.

Niemcy mają za sobą dwa przeciętne mecze - nie poradzili sobie z Francją i pozwolili zaskoczyć się Węgrom. Kilka minut przed końcem tego drugiego spotkania byli poza turniejem. Z Portugalią wyglądali jednak świetnie i pozostaje zastanawiać się, które oblicze tego zespołu zobaczymy w meczu z Anglią.

Joachim Loew ustępuje po tym turnieju, ale cały czas ma do swojej dyspozycji piłkarzy najwyższej klasy, a do znanych i renomowanych zawodników dołączył chociażby Robin Gosens, który zanotował kosmiczny występ z Portugalią.

Wyspiarze, tak jak przed każdym turniejem, mają ogromne oczekiwania. Gareth Southgate ma ciekawą drużynę, w której coraz większą rolę odgrywają gracze, którzy dopiero co weszli na arenę wielkiej piłki, jak Phil Foden, Mason Mount, Declan Rice, Jack Grealish czy rewelacyjny Kalvin Philips.

Anglicy nie stracili jeszcze gola na tym turnieju, jednak brakowało im skuteczności pod bramką rywali, mają też problemy z tym, by kreować sobie okazje. Póki co drogi do siatki nie znalazł jeszcze Harry Kane, król strzelców ostatniego mundialu. Rywalizacja z Niemcami zapowiada się pasjonująco, ale Anglicy muszą zagrać na miarę swojego ogromnego potencjału, by uniknąć rozczarowania.

Doświadczenie kontra młodość

Faworytem pozostają jednak Francuzi. Faza grupowa nie zmieniła tu wiele, mimo że mistrzowie świata wygrali tylko jeden mecz z trzech. Ale patrząc na ich grę, można było odnieść wrażenie, że mają jeszcze bardzo duże rezerwy. I kiedy wrzucają najwyższy bieg, są nie do zatrzymania. 

Odblokował się Karim Benzema, a Didier Deschamps wciąż czeka na gole Kyliana Mbappe. Obecna Francja jest bogatsza o doświadczenie z poprzedniego turnieju, doskonale wie, jak rozgrywać imprezy, sprawia wrażenie drużyny bardziej wyrachowanej i nastawionej na cel. Dającej z siebie tyle, ile musi, by wygrać. Dopiero zobaczymy jej prawdziwą moc.

W stawce zostają jeszcze Holendrzy i Włosi. "Oranje" mogli podobać sięw pierwszej fazie turnieju, grali widowiskowo, a furorę zrobił grający na prawym skrzydle Denzel Dumfries, wspaniale grał Wijnaldum, nie ustępował mu Frenkie de Jong, wiele ma do zaoferowania Memphis Depay. To drużyna, której na pewno nie można odbierać szans, potrafiąca grać z rozmachem i polotem. Kluczowe będzie jednak to, czy zdoła poprawić grę w obronie, która pozostawiała wiele do życzenia, oraz jak czy spektakularna gra zniweluje brak doświadczenia, który może być kluczowy w tej fazie turnieju.

Włosi z kolei to drużyna, która najbardziej skorzystała na przesunięciu turnieju o rok. Ekipa Roberto Manciniego poczyniła ogromne postępy w ostatnich latach, jest niepokonana od trzydziestu spotkań we wszystkich rozgrywkach. I nie można powiedzieć, by była to zasługa wyłącznie żelaznej defensywy, z której znana jest Italia. Mancini stworzył drużyną kompletną, w której młodzieńcza fantazja miesza się z doświadczeniem, która ma walory zarówno ofensywne, jak i defensywne. Włochów ogląda się kapitalnie i nic dziwnego, że ich notowania po zaledwie trzech meczach poszybowały wysoko.

Część wielkich emocji już za nami, ale do końca nie powinniśmy narzekać. Jak dotąd oglądamy naprawdę swietny turniej, w którym nie brakuje niczego. A właściwa część Euro 2020 ruszy w sobotę.

Czytaj także:

Czytaj także

"Widocznie nie zasłużyliśmy, żeby grać dalej". Kamil Glik o porażce kadry na Euro 2020

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2021 08:19
Kamil Glik skomentował po eliminującej biało-czerwonych z Euro 2020 porażce ze Szwecją, że zespół "widocznie nie zasłużył", by grać dalej. - To zabrzmi banalnie, ale w tym turnieju szczęścia nie mieliśmy, od pierwszego meczu - ocenił.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Euro 2020: godne pożegnanie Węgrów. Blisko "cudu na skalę światową"

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2021 10:21
O „cudownej drużynie” Węgier, która w środowym meczu Mistrzostw Europy zremisowała 2:2 z Niemcami pisze w czwartek węgierska prasa, dodając, że zespół nieziemsko uszczęśliwił kibiców mimo odpadnięcia z dalszej rywalizacji.
rozwiń zwiń