26 czerwca (sobota), 18:00, Johan Cruijff Arena, Amsterdam: Walia - Dania.
Euro 2020: koszmar Alvaro Moraty po meczu z Polską. "Otrzymywałem groźby, znieważano moją rodzinę"
Jako pierwsi w fazie play-off wybiegną piłkarze w Amsterdamie. Walijczycy, dzięki remisowi ze Szwajcarią, a następnie wygranej 2:0 z Turcją, awansowali z 2. miejsca w grupie A. W trzeciej kolejce okazali się słabsi od reprezentacji Włoch, w której Roberto Mancini wystawił wielu rezerwowych i nie zanosi się na to, aby Gareth Bale i koledzy powtórzyli historyczny występ z 2016 roku, gdy awansowali do półfinału.
Dania, po traumie związanej z walką o życie Christiana Eriksena i pechowej porażce tego samego dnia z Finlandią, podniosła się w wielkim stylu. Najpierw nieznacznie uległa faworytom z Belgii 1:2, a w ostatniej kolejce rozbiła Rosjan aż 4:1. "Duński dynamit" odpalił, ale na jak długo?
26 czerwca (sobota), 21:00, Wembley, Londyn: Włochy - Austria.
Tu faworyt jest tylko jeden. Włosi zbierają zasłużone pochwały zarówno od fanów futbolu jak i ekspertów. Grają bardzo ofensywnie, na ich grę patrzy się z przyjemnością, a do tego szczelnie bronią dostępu do bramki Gianluigiego Donnarummy. W fazie grupowej wygrali wszystkie mecze i nie stracili gola, dzięki czemu wyrośli na faworytów do zagrania w finale.
Austriacy wygrali dwa mecze - w tym ten najważniejszy, w ostatniej kolejce z Ukrainą. Podopieczni Franko Fody potrafili podnieść się po porażce w słabym stylu z Holandią, a także mało przekonującej wygranej z outsiderami z Macedonii Północnej. Mimo to, ciężko znaleźć za ich awansem inne argumenty niż wiara i nieprzewidywalność futbolu.
Euro 2020: Mbappe i Benzema razem także w klubie? Real Madryt pracuje nad transferem
27 czerwca (niedziela), 18:00, Ferenc Puskas Arena, Budapeszt: Holandia - Czechy.
Holenderscy kibice przed startem turnieju mieli wiele obaw. Frank de Boer, który zastąpił na stanowisku selekcjonera Ronalda Koemana, nie zaskarbił sobie ich sympatii. Mimo to, niesieni dopingiem na Johan Cruijff Arena "Oranje" spisali się świetnie - zdobyli komplet punktów z bilansem bramek 8-2. Znając jednak wiele tragicznie kończących się turniejów, w których Holendrzy świetnie zaczynali (rzuty karne w 2000 roku, odpadnięcie z Rosją w 2008), żadnego zwycięstwa nie mogą być pewni.
Reprezentacja Czech właściwie osiągnęła już swoje. Zgodnie z planem pokonali Szkotów, zremisowali z Chorwacją i doznali nikłej porażki 0:1 z Anglią na Wembley. Piłkarski świat zachwycił się golem Patricka Schicka, który strzałem z połowy boiska przelobował Davida Marshalla i dopiero ewentualne sprawienie sensacji w meczu z Holandią może sprawić, że po latach gol napastnika Bayeru nie będzie pierwszym skojarzeniem z Czechami na tym turnieju.
27 czerwca (niedziela), 21:00, Estadio de La Cartuja, Sewilla: Belgia - Portugalia.
W niedzielny wieczór czeka nas pierwsze starcie reprezentacyjnych potęg. Naprzeciw siebie staną naszpikowani gwiazdami Belgowie i obrońcy tytułu Portugalczycy.
Euro 2020: nawet rzecznik biało-czerwonych walczył ze Szwecją. "Założyłem mu siatkę. Zirytował się"
Belgijskie pokolenie znakomitych piłkarzy wciąż czeka na wielki międzynarodowy sukces i przebicie brązowego medalu z Mundialu w Rosji. Dla wielu z nich (Vertonghena, Mertensa czy Witsela) to jedna z ostatnich szans na zapisanie się w historii. Prowadzeni przez znakomitego Romelu Lukaku, wyrastającego na kandydata do Złotej Piłki oraz Kevina De Bruyne trafili już w pierwszym meczu play-off na trudną weryfikację. W fazie grupowej wygrali zgodnie z planem wszystkie mecze, lecz dopiero Portugalia pokaże, na ile tak naprawdę ich stać.
Portugalczycy do końca nie byli pewni awansu z "grupy śmierci", ale ostatecznie dowodzeni na boisku przez Cristiano Ronaldo dopięli swego. Autor pięciu bramek w fazie grupowej pokazuje, że mimo niezbyt udanego sezonu w Juventusie znajduje się w fantastycznej dyspozycji i wraz z zespołem może dokonać rzeczy wielkich.
28 czerwca (poniedziałek), 18:00, Parken Stadium, Kopenhaga: Chorwacja - Hiszpania.
Chorwaci jako wicemistrzowie świata zawiedli w pierwszym meczu z Anglią i nie zachwycili podczas starcia z Czechami. Potrafili pokonać dopiero Szkotów, co nie napawa ich fanów optymizmem. Mimo to, tak doświadczeni w grze pod presją piłkarze jak Modrić, Perisić, Kovacić czy Lovren - jeśli mają swój dzień, mogą pokonać każdego.
Zwłaszcza, że na ich drodze stanie Hiszpania, którą do tej pory ciężko jednoznacznie ocenić. Po remisach ze Szwecją i Polską pojawiły się głosy, że to najsłabsza kadra od lat, która nie ma prawa nawiązać do pokolenia Xaviego, Iniesty, Ramosa, Villi i Torresa. Rozgromienie 5:0 Słowacji wlało jednak w serca kibiców nadzieje, że maszyna Luisa Enrique rozkręcała się powoli, ale teraz będzie nie do zatrzymania.
28 czerwca (poniedziałek), 21:00, Arena Nationala, Bukareszt: Francja - Szwajcaria.
Aktualni mistrzowie świata i wicemistrzowie Europy z Mbappe, Benzemą i Griezmannem w środku - faworyt jest tylko jeden. "Trójkolorowi" wygrali grupę F mimo tylko jednej wygranej, ale pamiętając ich mało przekonujące początki podczas ostatnich czempionatów - doświadczony selekcjoner Didier Deschamps zapewne stara się przygotować szczyt formy dopiero na mecze pucharowe.
Szwajcarzy po zdobyciu ledwie punktu w pierwszych dwóch meczach, przełamali się meczem z reprezentacją Turcji. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Seferović-Shaqiri, lecz by mieć szansę na awans do najlepszej "ósemki", potrzebują czegoś więcej. Na pewno, znając francuską siłę ognia, mecz życia będzie musiał rozegrać bramkarz Yann Sommer.
29 czerwca (wtorek), 18:00, Wembley, Londyn: Anglia - Niemcy.
Ten mecz elektryzuje nie tylko fanów futbolu. Cała przedmeczowa otoczka ma w sobie wszystko, nie tylko historyczne zaszłości między narodami, ale też futbolowe rachunki do wyrównania. Wystarczy wspomnieć o finale mistrzostw świata w 1966 roku i golu w dogrywce Hursta, którego nie było, nieuznanym golu Franka Lamparda w 2010 roku (4:1 dla Niemiec), półfinałowej serii rzutów karnych w 1990 roku (wygrali Niemcy) i płaczu Paula Gascoigne'a czy pogromie 5:1, jaki sprawili Niemcom Anglicy w kwal. do MŚ 2002.
Postacią, która w najnowszej historii piłki przywołuje najwięcej wspomnień ze starć obu nacji, jest obecny selekcjoner "Synów Albionu", Gareth Southgate. To on w półfinale Euro 1996 rozgrywanego na angielskich boiskach, jako jedyny spudłował w serii rzutów karnych. 25 lat po tych wydarzeniach może na zawsze zmazać z siebie brzemię tego, przez którego Anglia przegrała wielki turniej.
Jego podopieczni zdobyli 7 punktów w fazie grupowej i nie stracili bramki. Bardzo pragmatyczna gra i wygrana w grupie nie przyniosła jednak Anglikom łatwej drabinki turniejowej. Już na starcie trafiają na Niemców, z którymi odchodzący po mistrzostwach trener Joachim Loew, chciałby się pożegnać w wielkim stylu. Póki co, gra naszych zachodnich sąsiadów jest w tym turnieju bardzo nierówna, ale zawsze w takich przypadkach cytowany jest słynny angielski napastnik Gary Lineker, mówiący o tym, że w futbolu 22 graczy biega po boisku, a na końcu wygrywają Niemcy.
"Sportowo zawiedliśmy". Zbigniew Boniek podsumował występ reprezentacji Polski na Euro 2020
29 czerwca (wtorek), 21:00, Hampden Park, Glasgow: Szwecja - Ukraina.
Po wielkich emocjach o godzinie 18:00, mecz zdający się nadawać bardziej na przystawkę, niż danie główne wieczoru. Do bólu pragmatyczna Szwecja zmierzy się z grającą ładnie dla oka Ukrainą, która jednak nie sprawia wrażenia zespołu mogącego poważnie namieszać podczas Euro.
W ekipie szwedzkiej brak Zlatana Ibrahimovicia nie jest widoczny dzięki świetnej dyspozycji wschodzącej gwiazdy, Alexandra Isaka, wspomaganego przez Emila Forsberga i świetnie zorganizowany kolektyw. Swoje minuty dostanie też zapewne, podobnie jak w meczu z Polską, Dejan Kulusevski.
Siłą Ukrainy jest umiejętność stwarzania sobie sytuacji podbramkowych i dobra dyspozycja dwóch lewonożnych piłkarzy środka pola - Oleksandra Zinczenki i Rusłana Malinowskiego. Czy będzie to wystarczająco wiele, aby przy popełniającej wiele błędów obronie zakwalifikować się do ćwierćfinału? Reprezentacja Polski była już wystarczającym przykładem, jak bezlitoścnie Szwedzi wykorzystują takie sytuacje.
Plan 1/8 finału Euro 2020:
26 czerwca (sobota), 18:00, Johan Cruijff Arena, Amsterdam: Walia - Dania.
26 czerwca (sobota), 21:00, Wembley, Londyn: Włochy - Austria.
27 czerwca (niedziela), 18:00, Ferenc Puskas Arena, Budapeszt: Holandia - Czechy.
27 czerwca (niedziela), 21:00, Estadio de La Cartuja, Sewilla: Belgia - Portugalia.
28 czerwca (poniedziałek), 18:00, Parken Stadium, Kopenhaga: Chorwacja - Hiszpania.
28 czerwca (poniedziałek), 21:00, Arena Nationala, Bukareszt: Francja - Szwajcaria.
29 czerwca (wtorek), 18:00, Wembley, Londyn: Anglia - Niemcy.
29 czerwca (wtorek), 21:00, Hampden Park, Glasgow: Szwecja - Ukraina.
Czytaj także: