- Francuzi w regulaminowym czasie zremisowali ze Szwajcarią 3:3, ale przegrali serię rzutów karnych
- Część kibiców uważa, że sędziowie niesłusznie zdecydowali, że interwencja Sommera była prawidłowa
EURO 2020 - SERWIS SPECJALNY
Poniedziałkowy mecz w Bukareszcie już został uznany za jeden z najlepszych i najbardziej dramatycznych w historii turnieju. Uważani za głównych faworytów do zdobycia mistrzostwa Europy Francuzi prowadzili 3:1 w 75. minucie, jednak ambitni Szwajcarzy doprowadzili do dogrywki, która nie przyniosła bramek.
Sommer złamał przepisy?
W serii rzutów karnych lepsi okazali się Helweci, zwyciężając 5-4. Decydującej jedenastki nie wykorzystał Kylian Mbappe. Strzał piłkarza PSG obronił Yann Sommer, jednak część francuskich kibiców uważa, że rzut karny... powinien być powtórzony.
Ich zdaniem, szwajcarski golkiper za nie stał na linii bramkowej podczas wykonywania strzału. Przepisy mówią, że bramkarz, do momentu kopnięcia piłki przez wykonującego rzut karny, zobowiązany jest dotykać linii bramkowej przynajmniej jedną nogą. Może się natomiast po tej linii poruszać.
Petycja bez szans powodzenia
Sędziowie sprawdzali tę sytuację jeszcze podczas konkursu jedenastek i zdecydowali, że interwencja Sommera była prawidłowa. Mimo to, na portalu "Les Lignes Bougent" ponad 240 tysięcy Francuzów podpisało petycję, by powtórzyć próbę Mbappe.
Ich protest jest jednak skazany na niepowodzenie. W piątkowym ćwierćfinale zagra Szwajcaria, której rywalem będzie Hiszpania. Początek spotkania w Sankt Petersburgu zaplanowano na godzinę 18.
Co ciekawe, ta sytuacja przypomina ćwierćfinał Euro z 2016 roku. Wówczas reprezentacja Polski przegrała serię rzutów karnych z Portugalią po tym, jak Rui Patricio obronił strzał Jakuba Błaszczykowskiego. Wówczas część polskich kibiców także domagała się powtórki jedenastki, jednak nie było na to żadnych szans.
Czytaj także:
/empe