- UEFA poinformowała, że poszkodowanych zabrano do szpitala
- Celem akcji ekologów była krytyka Volkswagena i silników Diesla
Euro 2020: Francja - Niemcy. O triumfie w hicie przesądził samobój. Francuzi mogli wygrać wyżej
W hicie fazy grupowej lepsi okazali się Francuzi, pokonując w Monachium gospodarzy 1:0 po bramce samobójczej Matsa Hummelsa. Po meczu dużo mówiło się nie tylko o samym meczu, ale też o niebezpiecznej sytuacji, do której doszło tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Jak poinformowała agencja Associated Press, paralotniarz, który wylądował na murawie stadionu, wcześniej przeleciał tuż na głowami widzów i ranił kilku kibiców.
Przeciw Gazpromowi czy Volkswagenowi?
W internecie pojawiły się nagrania, na których widać, jak mężczyzna na motolotni zaczepił o druty, na których umieszczono kamery. Potem przeleciał nad głowami kibiców i zdołał skręcić ku murawie. Tam udało mu się wylądować, choć niewiele zabrakło, aby wpadł na rozgrzewających się zawodników.
>>> TERMINARZ EURO 2020
Według Associated Press, minął też z bliskiej odległości trenera Francuzów Didiera Deschampsa.
Gdy mężczyzna już wylądował, podbiegli do niego niemieccy piłkarze: Antonio Ruedigier i Robin Gosens oraz stewardzi. Motolotniarz został wyprowadzony i otrzymał pomoc medyczną.
SERWIS SPECJALNY - EURO 2020
Okazuje się, że cały incydent był akcją francuskiego oddziału Greenpeace'u. Na spadochronie mężczyzny widniały napisy: "Wyrzuć olej" i "Greenpeace".
Początkowo spekulowano, że akcja była wymierzona w sponsora turnieju Gazprom. Okazało się jednak, że celem była krytyka Volkswagena i nawołanie do zaprzestanie masowej produkcji aut z silnikiem Diesla.
Poszkodowani w szpitalu, Greenpeace przeprasza
Organizacja wystosowała oficjalne przeprosiny w mediach społecznościowych.
"Akcja protestacyjna nie miała na celu przerwania gry lub zranienia ludzi. Mamy nadzieję, że nikt nie został poważnie ranny. Działania Greenpeace są zawsze pokojowe. Niestety, w tym przypadku nie wszystko poszło zgodnie z planem" - napisano na Twittterze.
Zdarzenie potępiły niemiecka federacja oraz UEFA. Europejska centrala piłkarska nazwała zdarzenie "lekkomyślnym i niebezpiecznym aktem". W oświadczeniu poinformowano także, że kilka osób ucierpiało i trafiło do szpitala.
Czytaj także:
/empe