Grzegorz z Ciechowa – wiejski folklor w klubowym rytmie Ostatnia aktualizacja: 20.12.2021 08:36 Wydany w 1996 roku pod pseudonimem Grzegorz z Ciechowa album "ojDADAna" różnił się nie tylko od wcześniejszych dokonań Ciechowskiego, ale w ogóle od wszystkiego, co zostało wydane wcześniej w Polsce. To od niego zaczęła się moda na łączenie popu z folklorem. Grzegorz z Ciechowa, czyli Ciechowski na ludowoFoto: Forum / Andrzej Swietlik "Piejo kury, piejo, ni majo koguta" – ten ludowy zaśpiew połączony z klubowo-tanecznym rytmem i rockową gitarą tak bardzo odróżniał się od muzyki granej w stacjach radiowych w drugiej połowie lat 90., że nie dało się nie zwrócić na niego uwagi, gdy pojawiał się na antenie. Tak brzmiała najbardziej znana piosenka z płyty "ojDADAna". Sam album był owocem fascynacji Ciechowskiego nagraniami wygrzebanymi z archiwów polskiego folkloru, które – po zdmuchnięciu zalegającego na nich kurzu i oprawieniu we współczesne aranżacje – zyskały nowe życie i trafiły na listy przebojów. Wszystko zaczęło się od wydanej przez Polskie Nagrania płyty "Pieśni z różnych regionów", która przypadkiem wpadła w ręce Ciechowskiemu. Okazało się, że jedna z umieszczonych tam przyśpiewek idealnie pasuje do nagranego przez niego wcześniej podkładu muzycznego. – Efekt był tak zaskakujący, że zacząłem penetrować różne archiwa. Wymagało to wielu dni ślęczenia i przeszukiwania taśm, bo wszystkie te fragmenty musiały być śpiewane a capella – opowiadał artysta. Posłuchaj 00:32 ciechowski dadana.mp3 Grzegorz Ciechowski o genezie albumu "ojDADAna" Ojciec chrzestny pop-folku Od albumu "ojDADAna" w Polsce zaczęła się moda na muzyczny folklor, z której skorzystały takie zespoły jak Brathanki czy Golec uOrkiestra. – Płyta Grześka torowała drogę nowemu podejściu do muzyki; walczyła ze skostniałym sposobem myślenia, że folk to muzyka z malowanej skrzyni zamkniętej na kłódkę – mówił Jacek Królik, gitarzysta Brathanków, który brał udział również w nagrywaniu płyty Grzegorza z Ciechowa. Dzięki piosence "Piejo kury, piejo" miliony ludzi usłyszały głos Anny Malec, nieżyjącej już wówczas ludowej pieśniarki z Jędrzejówki koło Biłgoraja. Już wcześniej nie była ona anonimową postacią – w ciągu ponad 80-letniego życia zaśpiewała tysiące ludowych pieśni, z których ponad 200 znaleźć można w Archiwum Polskiego Radia. Zobacz więcej na temat: Grzegorz Ciechowski