ABBA

Mamma mia!

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2022 15:22
Ten włoski okrzyk (po naszemu: "O, matko!") sam ciśnie się na usta po przeczytaniu niektórych ciekawostek na temat Abby z nieprzebranych zasobów dostępnych w internecie. To także tytuł pewnego wielkiego przeboju oraz musicalu, dzięki któremu grupa zdobyła zupełnie nowe przyczółki na mapie popkultury.
ABBA kolorowa niczym musical oparty na jej piosenkach
ABBA kolorowa niczym musical oparty na jej piosenkachFoto: Polar Music International AB

Zawołanie "Mamma mia!" miliony Polaków usłyszały po raz pierwszy w życiu z ust kucharza Bartoliniego Bartłomieja herbu Zielona Pietruszka. Ekspresyjny bohater kultowej bajki pod tytułem "Porwanie Baltazara Gąbki" zapewne zakrzyknąłby tak na wieść o tym, że program telewizyjny z udziałem Abby, wyemitowany przez australijską telewizję w 1976 roku, zgromadził w tym kraju większą widownię niż transmisja z lądowania pierwszego człowieka na Księżycu.

Podobnie mógłby zareagować Bartolini, gdyby się dowiedział, że "kosmiczne" kostiumy, w których Abba występowała na scenie w początkach działalności, nie były wcale przejawem ekstrawagancji muzyków, ani nawet ich zamiłowania do modnej wówczas stylistyki glamrockowej. Chodziło głównie o zaoszczędzenie paru koron, bo według szwedzkiego prawa od podatku można było sobie odpisać wyłącznie taki strój roboczy, jakiego nie założyłoby się na siebie w prywatnym życiu.

Wśród innych zaskakujących ciekawostek na temat zespołu jest i ta, że za sprzedaż swych płyt w Związku Radzieckim przyjął on zapłatę w talonach na zakup ropy naftowej, zamiast bezwartościowych po drugiej stronie żelaznej kurtyny rubli. Nie każdy wie również o afroncie, jaki spotkał członków Abby ze strony Wielkiej Brytanii podczas osławionego Konkursu Eurowizji w 1974 roku, kiedy to ojczyzna ich ukochanych Beatlesów przyznała im okrągłe zero punktów. Na szczęście Wyspiarze szybko się opamiętali i już wkrótce piosenka "Waterloo" znalazła się na szczycie tamtejszej listy przebojów. A gdy kilka lat później ogłoszono dwa koncerty Abby w Royal Albert Hall, po bilety zgłosiło się 3,5 miliona chętnych – wystarczyłoby ich do zapełnienia tej szacownej londyńskiej hali aż 580 razy.

Mamma mia! Świat wciąż kocha Abbę

Choć powyższe liczby robią wrażenie, to i tak bledną one w porównaniu z wynikami, jakie osiągnął oparty na piosenkach Abby musical "Mamma Mia!". Wyliczono, że spektakl, który miał premierę w 1999 roku w Prince Edward Theatre w Londynie, zobaczyło do dziś 65 milionów ludzi, czyli prawie tyle, ilu mieszkańców liczy Wielka Brytania. Oczywiście wyliczenia te nie dotyczą wyłącznie kraju nad Tamizą – musical, przetłumaczony na 16 języków, wystawiano na scenach ponad 40 państw (w 2015 roku doczekał się także polskiej adaptacji, wystawianej w teatrze "Roma").

"Mamma Mia!" trafiła również na ekrany kin. Hollywoodzka superprodukcja z gwiazdorską obsadą, w której znaleźli się m.in. Meryl Streep, Pierce Brosnan i Colin Firth, miała premierę w 2008 roku i okazała się nie mniejszym hitem niż jej sceniczny pierwowzór. Zarobiła ponad 600 milionów dolarów, a przy okazji rozsławiła grecką wyspę Skopelos, na której kręcono część ujęć. Szczególnym wydarzeniem dla fanów Abby była szwedzka premiera filmu, na którą przybyli w komplecie wszyscy członkowie grupy – po 1982 roku widywano ich razem tylko od wielkiego dzwonu.

W 2018 roku nakręcono sequel "Mamma Mia! Here We Go Again", który również cieszył się ogromną popularnością. A ponieważ katalog piosenek Abby wciąż nie został do końca wydrenowany przez filmowych producentów, a refren piosenki ma swój dalszy ciąg ("My, my, how can I resist you?"), zapewne ktoś kiedyś nie oprze się pokusie nakręcenia kolejnej części tej filmowej sagi.

Zobacz więcej na temat: ABBA