Polskie Radio - oficjalny nadawca radiowy Mistrzostw Świata Katar 2022 - zaprasza na transmisje i relacje z mundialu. W Katarze są nasi sprawozdawcy Tomasz Kowalczyk i Filip Jastrzębski.
>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Katar 2022 <<<
Do przerwy bez goli
Mecz od początku był wyrównany. Obie drużyny dobrze operowały piłką, ale ich akcje nie przekładały się na wiele okazji bramkowych. Marokańczycy byli jednak godnym rywalem dla wicemistrzów świata.
W dwunastej minucie Afrykanie zagrozili chorwackiej bramce, ale po zagraniu Achrafa Hakimiego i rykoszecie od Luki Modricia piłkę złapał bramkarz Dominik Livaković. „Hrvatska” odpowiedziała pięć minut później. Po stracie Selima Amallaha z dystansu uderzył Ivan Perisić, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką.
W dwudziestej pierwszej minucie Marokańczycy mieli dogodną okazję z rzutu wolnego z dwudziestu metrów. Hakim Ziyech trafił jednak w mur. Podopieczni Walida Regraguiego byli waleczni i ambitni, jednak nie tworzyli stuprocentowych szans bramkowych.
Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym więcej niedokładności i strat. Dopiero w 45. minucie pod marokańską bramką zrobiło się gorąco. Dobrze zachował się jednak Bono. Golkiper Maroka obronił strzał Nikoli Vlasicia, któremu dogrywał Borna Sosa. Było to pierwsze celne uderzenie w tym spotkaniu.
W doliczonym czasie niecelnie zza pola karnego kopnął natomiast Modrić. W efekcie na przerwę drużyny zeszły przy bezbramkowym remisie. "Mecz walki" - tak najlepiej można było scharakteryzować pierwsze 45 minut spotkania na Al-Bayt Stadium w Al-Chaur.
Chorwaci rozczarowali
W drugiej połowie na boisku działo się nieco więcej. W 51. minucie arabski zespół mógł wyjść na prowadzenie. Z dystansu strzelał Sofiane Boufal, ale został zablokowany. Także dobitka Noussaira Mazraouiego nie znalazła drogi do bramki - Livaković był na posterunku. Piłkarz Bayernu odniósł zresztą przy tej próbie kontuzję i musiał opuścić murawę.
Faworyci szybko skontrowali. Najpierw interweniował Bono, a potem po rzucie rożnym Sofyan Amrabat wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Dejana Lovrena.
Chorwacki golkiper nie miał wiele do roboty, ale musiał być czujny. W 65. minucie Livaković odbił piłkę po bardzo mocnym uderzeniu Achrafa Hakimiego z rzutu wolnego.
Przebieg wydarzeń boiskowych był podobny, jak w pierwszej połowie. Wraz z upływem czasu, gra była coraz bardziej szarpana, a piłkarska jakość niemal zupełnie uleciała.
Argentyński sędzia Fernando Rapallini doliczył do meczu aż sześć minut, jednak nie zmieniły one wyniku. Chorwaccy piłkarze atakowali niemal do końca, ale ich próby nie były groźne.
Nie zabrakło kontuzji
O ile Marokańczycy mogą cieszyć się z remisu z wicemistrzami świata, o tyle Chorwaci nie powinni być w dobrych nastrojach. Podopieczni Zlatko Dalicia zagrali bardzo przeciętnie i nie potwierdzili, że mogą nawiązać do znakomitych wyników sprzed czterech lat.
Obie ekipy zakończyły mecz z kontuzjami. Na drugą połowę nie wyszedł Vlasić, natomiast w jej trakcie boisko musiał opuścić Mazraoui.
W grupie F grają jeszcze Belgia i Kanada. Mecz tych drużyn rozpocznie się w środę o godzinie 20 czasu polskiego.
Grupa F, Maroko - Chorwacja 0:0
Żółta kartka - Maroko: Sofyan Amrabat.
Sędzia: Fernando Rapallini (Argentyna). Widzów: 59 407.
Maroko: Bono - Achraf Hakimi, Nayef Aguerd, Romain Saiss, Noussair Mazraoui (60. Yahia Attiat-Allal) - Azzedine Ounahi (81. Abdelhamid Sabiri), Sofyan Amrabat, Selim Amallah - Hakim Ziyech, Youssef En-Nesyri (81. Abderrazak Hamdallah), Sofiane Boufal (65. Abde Ezzalzouli).
Chorwacja: Dominik Livaković - Josip Juranović, Dejan Lovren, Josko Gvardiol, Borna Sosa - Luka Modrić, Marcelo Brozović, Mateo Kovacić (79. Lovro Majer) - Nikola Vlasić (46. Mario Pasalić), Andrej Kramarić (71. Marko Livaja), Ivan Perisić (90. Mislav Orsić).
Zobacz specjalne studio "Spokojnie, to tylko Katar" po meczu Meksyk - Polska.
Czytaj także: