Polskie Radio - oficjalny nadawca radiowy Mistrzostw Świata Katar 2022 - zaprasza na transmisje i relacje z mundialu. W Katarze są nasi sprawozdawcy Tomasz Kowalczyk i Filip Jastrzębski.
>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Katar 2022
Komentatorzy TV Azteca i Telediario ze zrozumieniem przyjęli deklarację selekcjonera Meksyku po spotkaniu z Arabią Saudyjską (2:1), że nie przedłuży on umowy z federacją piłkarską. Kadrę “Trójkolorowych”, która nie zakwalifikowała się do 1/8 katarskiego mundialu, Martino prowadził od 2019 r.
Dziennikarze Telediario przypominają, że jeszcze przed rozpoczęciem piłkarskiego turnieju w Meksyku spekulowano o następcy pochodzącego z Argentyny trenera. Wypominano mu m.in. słabe występy “El Tri” w eliminacjach w strefie Concacaf do mistrzostw świata, w których Meksykańskie zostali wyprzedzeni przez Kanadę.
Meksykańscy komentatorzy wskazując, że grupa C była jedną z najtrudniejszych podczas tegorocznego mundialu odnotowali, że ich ekipa pokazała się dobrej strony tylko w środowym starciu z Arabią Saudyjską, a do awansu do 1/8 finałów zabrakło niewiele.
“Drugi gol zdobyty przez Luisa Chaveza z wolnego rozbudził w nas nadzieje. Niestety, okazało się to niewystarczające, aby zdobyć awans” - podsumował środowy pojedynek w Lusajl dziennik internetowy Enfoque Noticias.
Portal uznając Chaveza za najlepszego w “El Tri” w środowym meczu odnotował, że kolejny wykonywany przez niego rzut wolny, obroniony przez saudyjskiego golkipera, mógł dać Meksykanom trzecią “upragnioną” bramkę w meczu przeciwko Arabii Saudyjskiej.
Pochwał Chavezowi, szczególnie za jego bramkę zdobytą z rzutu wolnego, nie szczędzi też w czwartek meksykańska telewizja TV Azteca. Za najsłabszego w środę w ekipie Martino komentatorzy tej stacji uznali Uriela Antunę.
“To najsłabszy piłkarz, jakiego widziałem w życiu” - podsumował postawę meksykańskiego napastnika jeden z reporterów TV Azteca, przypominając, że po raz pierwszy od 44 lat Meksykowi podczas mundialu nie udało się wyjść z grupy.
Polska - Argentyna. Studio "Spokojnie, to tylko Katar"
Czytaj także:
bg/PAP