Gdyby wybory do Sejmu odbywały się w ten weekend, to na Platformę Obywatelską głosowałoby 38 procent Polaków, na Prawo i Sprawiedliwość 27, 3 procent. Sojusz Lewicy Demokratycznej uzyskałby 14, 4 procent głosów. W Sejmie znaleźliby się też politycy partii Janusza Palikota z poparciem 5, 1 procent. Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskałoby 4, 7 procent głosów. Frekwencja wyniosławby 56 procent. Tak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii Homo Homini.
Prezes Instytutu Marcin Duma zwraca uwagę na wzrost poparcia dla ruchu Janusza Palikota. W ubiegłym tygodniu było to 3, 8 procent, teraz nieco ponad 5 procent. Możemy zatem powiedzieć, że kongres Janusza Palikota był udany. Wynik nie uwzględnia pierwszych przejść polityków PO. W piątek klub Platformy na rzecz Janusza Palikota opuścił Kazimierz Kutz. Każde przejście osoby cieszącej się poważaniem - mówi politolog - będzie miało wpływ na wyniki ruchu Janusza Palikota. Zdaniem Marcina Dumy, na wzroście popularności partii Palikota będzie traciła przede wszystkim Platforma Obywatelska. Elektorat lewicowy, który nie poszedł za Markiem Borowskim, nie pójdzie za Januszem Palikotem. W opinii politologa dla młodych sojaldemokratów Janusz Palikot jako przedsiębiorca, nie będzie wymarzonym liderem politycznym. Notowania Prawa i Sprawiedliwości nie zmieniły się od ubiegłego tygodnia. Cały czas oscylują w granicach 27-28 procent, co oznacza, że ruchy na scenie politycznej nie mają na PiS większego wpływu - uważa Marcin Duma. Dodaje, że druga pozycja w sondażach może tę partię zadowalać, ale nie da jej wygranej w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Sondaż przeprowadzono telefonicznie na grupie 1091 osób, reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd opracowania wynosi 3 procent, a poziom ufności 0, 95.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/Małgorzata Naukowicz/zr
