Radio Parlament
Section01

Czy politycy zlikwidują Senat?

migracja
migrator migrator 22.09.2011

Od czasu do czasu powraca temat likwidacji Senatu. Na dyskusjach się kończy, gdyż unicestwienie Izby Wyższej wymaga zmian w Konstytucji, niemożliwych do uzyskania w najbliższym czasie. W pierwszej kadencji Senatu powszechne było Tisznerowskie rozumienie cnoty politycznej, jako respektu dla prawdy, uznania dla rozumu własnego i wyborców, wiary w to, że ludzie są darem dla polityka. A jak jest teraz?

Od czasu do czasu powraca temat likwidacji Senatu. Politycy chętnie mówią o tym przed wyborami. Na dyskusjach się jednak kończy, gdyż unicestwienie Izby Wyższej wymaga zmian w Konstytucji. Aby je wprowadzić, trzeba uzyskać możliwie najszerszy consensus  - niemożliwy do osiągnięcia w najbliższym czasie.
Za likwidacją Senatu nieustannie opowiadają się PO i PSL. Również Janusz Palikot umieścił w swoim programie wyborczym ten postulat. Politycy SLD zakończyli dyskusję nad potrzebą istnienia Senatu w 2002 roku.  PiS zdecydowanie odrzuca pomysł likwidacji Izby Wyższej.  Senator Stanisław Karwowski – przewodniczący senackiego klubu PiS, podczas ostatniego posiedzenia, przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że Senat istniał tylko w wolnej Polsce.
Zdaniem senatora Karczewskiego Senat odgrywa ważną rolę w procesie stanowienia prawa. ”Nasze funkcjonowanie jest uzasadnione sprawowaniem pieczy nad jakością prawa stanowionego w Sejmie, kontroli nie ograniczającej się tylko do kwestii techniki legislacyjnej, lecz szerzej, kontroli racjonalności przyjmowanych ustaw” – mówił. W  jego ocenie skuteczność takiej kontroli wymaga jednak spełnienia kilku warunków – w tym warunku poszanowania praw opozycji.

Senator  przypomniał, że podczas pierwszej kadencji Senatu powszechne było „Tisznerowskie rozumienie cnoty politycznej, jako respektu dla prawdy, uznania dla rozumu własnego i wyborców, wiary w to, że ludzie są darem dla polityka i , że takim darem są dla niego również przeciwnicy polityczni otwierający mu oczy społecznej rzeczywistości”. Karczewski ocenił, że obecnie z Senatu, jak nigdy wcześniej, uczyniono jedynie maszynkę do głosowania.

Ostatnie 83. posiedzenie Senatu VII kadencji odbyło się 15 września 2011 roku. "W ciągu czterech lat spotykaliśmy się w tej Izbie 83 razy przez 173  dni i cieszę się, że wytrzymaliśmy ze sobą" - podsumował kadencję marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Marszałek przypomniał, że w tym czasie Senat rozpatrzył 1007 ustaw skierowanych z Sejmu. Zgłosił do nich ok. 5500 poprawek, z których blisko 86 proc. zostało przyjętych przez Sejm. Senat skierował do Sejmu 124 ustawy (jako inicjatywa legislacyjna Senatu - przyp. red.). Połowę tej liczby stanowiły ustawy wykonujące orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Większość z nich została przyjęta.

Podczas tych wyborów przedstawicieli do Senatu wybieramy - po raz pierwszy - na podstawie nowej ordynacji wyborczej, w stu jednomandatowych okręgach wyborczych.
Do tej pory, w zależności od okręgu wybierano od 2 do 4 senatorów. Teraz na karcie do głosowania każdy wyborca ma prawo do wskazania tylko jednej osoby.

IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament

Section02
Section03
Section04