Minister finansów Jacek Rostowski rozmawiał w Sejmie z
liderem SLD Grzegorzem Napieralskim na temat stanu finansów publicznych.
Jacek Rostowski na początku zarzucił sześciu posłom SLD, że głosowali przeciwko
tak zwanemu sześciopakowi, który dziś został przyjęty przez Parlament
Europejski. Wcześniej , na konferencji prasowej minister finansów ocenił, że
przyjęcie przez Parlament Europejski sześciu rozporządzeń czyli tak zwany
sześciopak gospodarczy zwiększy wiarygodność państw UE. Przepisy mają usprawnić zarządzanie i wzmocnić
dyscyplinę finansów publicznych, szczególnie ważną w sytuacji wychodzenia z
kryzysu – mówił. Rostowski tłumaczył, że nowe rozporządzenia mają uspokoić
także państwa, które nie obecnie mają problemów finansowych.
Proponowane zmiany legislacyjne mają na celu modernizację zasad zarządzania
gospodarką, zapobieganie ryzykownym operacjom finansowym i zapewnienie lepszej
kontroli. Sześciopak składa się z pięciu rozporządzeń i dyrektywy. Proponowane zmiany
to wzmocnienie procesu decyzyjnego Rady, poprawa dialogu pomiędzy instytucjami
europejskimi w sprawach makroekonomicznych oraz nadzór w przypadku nadmiernej
nierównowagi, zarówno krajów z deficytem, jak i nadwyżką na rachunku obrotów
bieżących. Pakiet przewiduje między innymi możliwość nałożenia sankcji na
państwa strefy euro, które nie panują nad swoimi finansami publicznymi, zanim
przekroczą ustalone w Unii limity deficytu i długu.
Jacek Rostowski mówił także, że
Sojusz w pakcie zawartym z Business Centre Club chce podwyższyć VAT miedzy
innymi na usługi budowlane i gastronomię. Według szefa resortu finansów,
skutkowałoby to m.in. wzrostem cen usług budowlanych.
Na konferencji prasowej przed rozmową z Grzegorzem Napieralskim Jacek Rostowski
poinformował, że 5 sierpnia SLD podpisał pakt z Business Centre Club. W
związku z tym wydarzeniem szef resortu finansów zwrócił się do Grzegorza
Napieralskiego z pytaniem, jakie naprawdę są plany gospodarcze SLD. Zapytał,
czy są one zawarte w programie SLD, czy w pakcie z BCC. Jacek Rostowski zwrócił
uwagę, że dokumentach są liczne sprzeczności. W pakcie z Business Centre Club
jest zapis o zlikwidowaniu do końca 2015 roku najważniejszych przywilejów
podatkowych, na których budżet państwa traci ponad 65 miliardów złotych rocznie
- mówił Rostowski. Dodał, ze w pakcie jest mowa o utrzymaniu niższej stawki
podatku VAT na żywność, leki i kulturę. Zdaniem ministra, oznacza to, ze SLD
chce podwyższyć VAT na inne usługi, miedzy innymi budowlane i gastronomię.
Według szefa resortu finansów, skutkowałoby to m.in. wzrostem cen usług
budowalnych o 15 procent.
Podczas debaty w Sejmie Grzegorz
Napieralski odpowiedział, że to Platforma jest partią, która podnosi podatki.
Dodał, że SLD nie zamierza podnosić podatków, a rządy Sojuszu były jedynymi,
które tego nie robiły. Jacek Rostowski przekonywał, że podwyżka VAT wprowadzona
przez rząd Donald Tuska była minimalna.
Szef SLD mówił również, że to Platforma Obywatelska oraz minister Rostowski są
odpowiedzialni za zapaść finansów publicznych - do jakiej - zdaniem
Napieralskiego doszło w naszym kraju.
Obaj politycy spierali się także o ulgę prorodzinną. Jacek Rostowski zarzucił
wcześniej liderowi SLD, że proponuje w programie partii ograniczenie ulgi dla
najuboższych. Napieralski odpowiadał, że zdaniem Sojuszu ulga prorodzinna
"dotyczy dziś osób najlepiej zarabiających".
W spotkaniu uczestniczyli po stronie Grzegorza Napieralskiego profesor Stanisław
Gomułka, reprezentujący Business Centre Club, profesor Stanisław Flejterski
oraz poseł Sojuszu Marek Wikiński. Natomiast ministrowi finansów towarzyszyli
profesor Dariusz Rosati i wiceminister finansów Maciej Grabowski.
Minister finansów powiedział dziennikarzom po rozmowie z Grzegorzm
Napieralskim, że szef SLD wycofał się z podpisanego przez siebie porozumienia z
BCC. Według Jacka Rostowskiego, szef Sojusz nie miał świadomości, pod jakim
dokumentem składa swój podpis, w przeciwieństwie do członków Business Centre
Club.
Zdaniem Rostowskiego, rozmowa była ciekawa, choć - jak przyznaje minister -
czasami irytująca.
Grzegorz Napieralski powiedział na konferecji prasowej, że rozmowa z ministrem
finansów nie zmieniła jego zdania na temat złej sytuacji polskiego budżetu.
Szef SLD uważa, że stan finansów jest najgorszy od 1989 roku:
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)wcześniejsze/kry/magos