Klub SLD chce, by 12 grudnia odbyła się w Sejmie debata
na temat przebiegu szczytu UE 8 i 9 grudnia oraz na temat tez, jakie
premier Donald Tusk wygłosi w Parlamencie Europejskim sprawozdając
przebieg polskiej prezydencji. SLD złoży u marszałka Sejmu wniosek w tej
sprawie.
Szef klubu SLD Leszek Miller tłumaczył na konferencji
prasowej, że oba tematy zasługują na szczegółowe omówienie w Sejmie.
Ponadto, byłaby to okazja do poznania szczegółów polskich propozycji.
Jak
mówił Miller, poddanie debacie rządowych propozycji na temat reformy
Unii "pozwoliłoby usunąć niepotrzebne lęki". Pozwoliłoby też uniknąć
zarzutów pod adresem rządu , że sformułowania dotyczące przyszłości Unii
"padają albo w Berlinie , albo w Brukseli". "Nie ma żadnego powodu by
nie padły w Warszawie " - mówił Szef klubu SLD uważa, że , prezydencja
nie toczyła się w duchu porozumienia ze wszystkimi siłami politycznymi. "
Niech więc przynajmniej końcowy raport znajdzie odbicie na forum Sejmu"
- stwierdził.
SLD chce wiedzieć, w jakim kierunku pójdą
nowelizacje traktatu z Lizbonu - dodał Dariusz Joński i chce by debata
sejmowa odbyła się tuż przed 13 grudnia i planowanym marszem
organizowanym przez PiS. Przedstawiciele Sojuszu podkreślali, że każdy
ma prawo organizować marsz, ale mówili, że szef PiS wprowadza Polaków w
błąd . Komentując powody podane przez PiS dla organizowania marszu,
Miller powiedział, że jest to dalszy ciąg retoryki prawicy z okresu
wstępowania Polski do UE. Jak mówił , ówczesne sformułowania o traceniu
przez Polskę suwerenności, były na wyrost i okazały się nieprawdziwe.
Podkreślał, że podstawowym probieżem suwerenności państwa jest to, czy
dzieli się ono suwerennością dobrowolnie. Polacy zaś zdecydowali o
przystąpieniu do UE w referendum. Właśnie dlatego zorganizowaliśmy
referendum , by zapewnić silną legitymacuję dla polskiego członkostwa w
UE - podkreślił Miller.
IAR/newsroom/nyg