Ewentualne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w związku z
powodzią zmieniłoby termin wyborów prezydenckich. We wtorek z prośbą o
ogłoszenie stanu klęski żywiołowej zwrócił się do wojewody śląskiego
Burmistrz Czechowic-Dziedzic.
Konstytucjonalista, profesor Piotr Winczorek wyjaśnia, że wybory
opóźniłyby się nawet gdyby stan klęski żywiołowej został ogłoszony tylko
na części terytorium kraju.
Konstytucjonalista mówi, że przełożenie wyborów prezydenckich nawet
w części kraju byłoby uzasadnione. Winczorek wyjaśniał, że wynik
wyborów zależy od głosów oddanych w całej Polsce, a nieprzeprowadzenie
ich nawet w jednej gminie mogłoby rzutować na rezultat.
Zgodnie z artykułem 228. ustęp 7. Konstytucji, głosowania nie można
przeprowadzić wcześniej niż po 90 dniach od ustania stanu klęski
żywiołowej. Gdyby ogłoszono go teraz, to termin wyborów przesunąłby się
co najmniej na jesień, bo jak tłumaczy profesor Winczorek, stan klęski
żywiołowej, wprowadzany na 30 dni rozporządzeniem Prezesa Rady
Ministrów, może być przedłużony za zgodą Sejmu. Pierwszą turę wyborów
prezydenckich zaplanowano na 20 czerwca.
Stan niepotrzebny. Na razie?
Pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski
powiedział, że na razie nie ma potrzeby wprowadzania stanu wyjątkowego.
Jego zdaniem walkę z żywiołem można prowadzić bez jego ogłaszania.
Zdaniem Komorowskiego ewentualny stan wyjątkowy, w związku z
sytuacją powodziową w Polsce mógłby zostać wprowadzony jedynie na
określonym terenie. "Jeżeli będzie trzeba wprowadzić stan wyjątkowy, to
na jakimś terenie, nie na terenie całego kraju i na pewno nie na długi
okres" - mówił Komorowski na konferencji prasowej w Częstochowie.
Marszałek był pytany o możliwość przełożenia wyborów prezydenckich w
związku z ewentualnością wprowadzenia stanu wyjątkowego z powodu
zagrożenia powodziowego. "Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi
zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie
słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały
dłużej niż tydzień, czy dwa" - mówił marszałek. Komorowski przypomniał,
że do wyborów prezydenckich mamy jeszcze ponad miesiąc.
Z kolei premier pytany, czy powinien zostać wprowadzony stan klęski
żywiołowej, odpowiedział, że "zna problem konstytucyjny i ustawowy".
"Wszystko co można zrobić, nie ogłaszając tego stanu - zrobimy. Ale
oczywiście jeśli się okaże, że to jest niezbędne, żeby ratować ludzki
dobytek, to nie będę się wahał. Ale na razie nie widzę takiej
bezpośredniej potrzeby. Analizujemy dziś od rana sytuację też od strony
prawnej, czy potrzebne jest wprowadzenie stanu klęski" - powiedział szef
rządu.
"Na razie chcę przede wszystkim pomóc w maksymalnie sprawnej
organizacji, bo jak widać, nie wszystko tutaj działa - mówiąc
delikatnie" - dodał premier.
sż,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP