Propozycjom prezydenta sprzeciwia się opozycja. Poseł Jan Krzysztof Ordanowski z Prawa i Sprawiedliwości oraz wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekonuje, że polskie rolnictwo nie porzebuje GMO.
Poseł zwraca uwagę, że jeśli wpuścimy do Polski nasiona modyfikowane genetycznie, to będzie to proces nieodwracalny. Poseł Ordanowski zauważa również, że prezydencki projekt ustawy określa procentowy udział roślin krajowych na bardzo minimalnym poziomie. To z kolei oddaje rynek nasion, w tym modyfikowanych genetycznie międzynarodowym koncernom, które będą czerpały z tego ogromne zyski.
Zakazu wprowadzeniu upraw modyfikowanych genetycznie domaga się również Sojusz Lewicy Demokratycznej - zaznacza Romuald Ajchler.
Poseł podziela obawy, że ustawa jest nieszczelna i w przyszłości umożliwi wprowadzenie upraw GMO "tylnymi drzwiami". Jego zdaniem najpierw trzeba wprowadzić ustawę, która całościowo regulowałaby kwestie związane z GMO i ta ustawa powinna być podstawą wszystkich innych przepisów, w tym związanych z nasiennictwem.
Projektowi sprzeciwiają się także organizacje pozarządowe. Zwracają uwagę, że ustawa jest nieprecyzyjna i dopuszcza sprowadzanie nasion modyfikowanych genetycznie na użytek własny. Działacze domagają się doprecyzowania zapisów związanych z obrotem nasion oraz wprowadzenia zakazu upraw GMO w Polsce.
Według Wiktora Szmulewicza z Krajowej Rady Izb Rolniczych sama ustawa o nasiennictwie jest bardzo potrzebna. Uważa on, że wobec sporu o GMO należy z ustawy wykreślić wszystkie kwestie dotyczące roślin genetycznie modyfikowanych i przyjąć ustawę regulującą nasiennictwo. Jego zdaniem potem można stworzyć odrębną ustawę dotyczącą organizmów modyfikowanych genetycznie. "Ustawa o nasiennictwie jest potrzebna i nie można jej blokować" - uważa Wiktor Szmulewicz.
Za przyjęciem jednej, szczegółowej ustawy regulującej kompleksowo wszystkie kwestie związane z GMO, niezależnie od ustawy o nasiennictwie opowiada się prezydent.
W sierpniu ubiegłego roku Bronisław Komorowski zawetował ustawę o nasiennictwie i zapowiedział złożenie własnego projektu ustawy. Prezydent wyjaśniał wtedy, że w parlamencie w ostatnim momencie do ustawy o nasiennictwie "wrzucono kontrowersyjne zapisy" dotyczące GMO.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Tomasz Dziedzic/ab/hw