Posłowie PiS złożyli wniosek o umieszczenie w porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu informacji premiera w tej sprawie.
Szef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha powiedział, że chce od premiera usłyszeć jak wygląda w Polsce polityka lekowa, jaki będzie dostęp pacjentów do nowoczesnej technologii oraz co polski rząd proponuje polskim cukrzykom i astmatykom. Bolesław Piecha zwrócił uwagę, że nowa lista leków refundowanych pojawiła się na kilka dni przed wejściem w życie, a nie jak deklarował minister zdrowia, z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzenie.
Według PiS na liście nie ma też wcale 216 nowych leków bo 214 z nich to preparaty, które były refundowane do 31 grudnia i po licznych protestach pacjentów i lekarzy po prostu wróciły na listę refundacyjną. We wniosku o informację premiera posłowie PiS przypominają, że jeszcze w styczniu minister zdrowia twierdził, że w obwieszczeniu z 1 stycznia usunięto ponad 800 leków "starej generacji, mało skutecznych, czy wręcz szkodliwych".
Poseł Piecha pytał na konferencji prasowej w Sejmie co wpłynęło na przykład na zmianę opinii ministra na temat pasków do pomiaru cukru we krwi produkowanych przez dwie firmy. Paski miały być "stare, drogie i dawać zafałszowane wyniki". PiS zwraca też uwagę, że ceny leków , które wróciły na listę generalnie się nie obniżyły, a jeżeli już to o kilkanaście groszy. Jako przykład podano lek Myfemax, który nadal kosztuje trzysta dwadzieścia kilka złotych a jego cena została obniżona o 1,26 zł. Jedyny nowy preparat - Rosuwastytytyna - także nie jest według PiS oryginalny bo jest na rynku już od 12 lat a refundowany będzie w postaci dwóch generyków. Zdaniem posła Piechy cena jednego z tych leków została źle naliczona, tak, że pacjent zamiast 20 złotych zapłaci 58.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/I.Szczęsna/dyd
