W 2011 roku polska gospodarka rozwijała się w tempie powyżej 4 proc. "W tym roku będzie pewne spowolnienie, ale gdyby nie kryzys w strefie euro, tego spowolnienia by nie było" - powiedział Minister Finansów Jan Vincent Rostowski podczas sejmowej debaty nad budżetem państwa na 2012 roku.
Zdaniem Rostowskiego deficyt finansów publicznych w 2015 roku zmaleje do 1 proc. PKB; dług publiczny liczony wg. definicji polskiej spadnie do 47 proc, a wg. definicji unijnej do 50 procent.
W Sejmie trwa debata nad ustawą budżetową na 2012 rok.
Minister Finansów przedstawił też stan polskiej gospodarki na tle innych krajów Unii Europejskiej. Była to odpowiedź Jana Vincent Rostowskiego na zarzut Beaty Szydło, że przez cztery lata rządów Platforma roztrwoniła to, co przejęła po rządach PiS. Posłanka PiS przypomniała, że w 2007 dynamika PKB wyniosła 6,8 proc. wobec prognozowanego przez rząd w 2012 r. wzrostu w wysokości 2,5 proc.
W odpowiedzi Minister Finansów stwierdził, że PiS zapomina, że od 4 lat mamy do czynienia z kryzysem, największym od lat 30-tych ubiegłego stulecia.
Rostowski przytoczył dane z których wynika, że w latach 2008-2011 polska gospodarka rozwijała się „kumulatywnie” o 15,4 proc. - najszybciej w całej UE. W tym samym czasie przeciętna gospodarka UE skurczyła się o 0,4 proc – przekonywał. Dodał, że drugi najlepszy wynik osiągnęła Słowacja z wynikiem 8 proc. Rostowski powiedział również, że Polska ma drugi po Niemczech wzrost zatrudnienia. W ocenie ministra przez ostatnie 4 lata kryzysu aż 20 krajów UE zwiększyło swoje zadłużenie więcej niż Polska. „Mieliśmy wzrost zadłużenia w relacji do PKB o połowę mniejszy niż przeciętna unijna” – poinformował.
Zdaniem ministra w latach 2008-2011 Polska miała największy ze wszystkich krajów UE wzrost udziału wydatków na inwestycje publiczne – 2,2 proc. „Drugi kraj w tym rankingu to Luxsemburg – o połowę mniej – podkreślił.
Mówiąc o konsolidacji finansów publicznych Rostowski ocenił, że jest to najszybsza konsolidacja w latach 2011-2012 w całej UE. Przyznał, że nie ma konsolidacji bez pewnego wzrostu podatków. Jednak – zdaniem ministra - ten wzrost podatków jest bardzo umiarkowany. „Nie jest prawdą, że uderza w inwestycje publiczne” – mówił.
Minister wyjaśnił, że reguła wydatkowa dla samorządów jest konieczna, aby cały sektor finansów publicznych mógł obniżyć deficyt. „Samorządy też muszą w tym procesie uczestniczyć”- dodał.
„Przewidujemy, że w roku 2015 zejdziemy z deficytem do 1 proc. PKB, a dług publiczny według definicji polskiej spadnie do 47 proc. PKB, a według definicji unijnej do 50 proc. PKB. I samorządy muszą brać w tym udział" - zaznaczył.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament