W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o samorządzie terytorialnym.
Projekt trzeba przepracować, ale na pewno nie zrobimy krzywdy samorządom – zadeklarował Waldy Dzikowski w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej.
Projekt zakłada zmniejszenie o 20 proc. kwot, które gminy bogate wpłacają na rzecz gmin biedniejszych, urealnienie liczby mieszkańców stolicy i 7-miu innych dużych miast na prawach powiatu oraz zmianę dystrybucji „janosikowego” tak, by nie było przyznawane automatycznie lecz na konkretne projekty – mówił przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Rafał Szczepański, przestawiając projekt ustawy.
Wszystkie kluby opowiedziały się za dalszymi pracami nad projektem w sejmowej komisji finansów publicznych oraz w sejmowej komisji samorządu terytorialnego.
Platforma Obywatelska, PiS oraz Solidarna Polska zdecydowanie sprzeciwiły się jednak trzeciemu z wymienionych przez Szczepańskiego celów projektu. Zdaniem tych klubów przyjęcie rozwiązania, że janosikowe przyznawane jest na konkretny cel oznacza w praktyce zastąpienie subwencji dotacją. Dotacji chcę ci, którzy nie rozumieją samorządności – mówił Waldy Dzikowski z PO. Zamiana subwencji na dotację nie wchodzi w grę – to słowa Stanisława Ożoga z PiS. System dotacji zawsze był niesprawiedliwy – przekonywał Jacek Bogucki. Poseł Solidarnej Polski mówił również, że dotacje zawsze budzą podejrzenia, że daje się swoim.
Również dyskusyjne zdaniem posłów są zaproponowane w projekcie wskaźniki korygujące ilość mieszkańców dużych miast. Projekt zakłada pomnożenie liczby faktycznie zarejestrowanych płatników przez wskaźnik 1,5 dla Warszawy i 1,1 dla pozostałych dużych miast na prawach powiatu, powyżej 350 tys. mieszkańców ( Krakowa, Łodzi, Wrocławia, Poznania, Gdańska, Szczecina i Bydgoszczy). Skąd wziął się ten wskaźnik – pytali.
Podczas sejmowej debaty zwracano też uwagę na dotychczasowy, zły sposób liczenia janosikoweo. Piotr Zgorzelski z PSL wyjaśnił, że wysokość subwencji na rok 2011 została wyliczona w oparciu o dane z roku 2009. Samorządy oddające janosikowe często muszą brać kredyty na bieżące wydatki, co skutkuje ich zadłużeniem. To powoduje również, że samorządy nie mają pieniędzy na projekty unijne –mówił poseł.
Wczoraj do obywatelskiego projektu ustosunkowała się rada ministrów. Rząd jest zdania, że prace nad projektem należy kontynuować – mówił w Sejmie Maciej Grabowski, podsekretarz stanu w ministerstwie finansów. W wydanym oświadczeniu rząd zwraca uwagę, że autorzy projektu nie wyjaśnili na jakiej podstawie wyliczyli te wskaźniki. Zdaniem rządu na skutek zmian, które zaproponowano w projekcie wpłaty Warszawy byłyby zmniejszone o 75 a nie o 20 procent, Poznań oddawałby mniej o ok. 44 proc. dochodu a inne miasta od 41 do 78 procent.
Rząd jest również zdania, że propozycja likwidacji części równoważącej subwencji ogólnej dla gmin i powiatów spowoduje niespójność w systemie finansowania samorządów.
W wyniku działania dotychczasowej ustawy Warszawa z pierwszego miejsca pod względem dochodów spadła na 16 miejsce w kraju –mówił Rafał Szczepański, broniąc obywatelskiego projektu. Odniósł się też do negatywnej dla projektu obywatelskiego opinii Związku Gmin Wiejskich. Poinformował, że Związek jest za likwidacją janosikowego. My tego nie chcemy zrobić. Nie chcemy dzielić Polaków na gorszych i lepszych. Szukajmy dobrych rozwiązań – zaapelował.
„Janosikowe” wprowadziła ustawa z 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu. Pieniądze z bogatych gmin wpływają do budżetu Państwa. Następnie w postaci subwencji wyrównawczej przekazywane są na rzecz słabszych ekonomicznie samorządów w Polsce. ”Janosikowe” oblicza się dzieląc dochody z podatków przez liczbę mieszkańców. Płacą je te miasta i gminy, których wpływy z podatków w przeliczeniu na jednego mieszkańca przekraczają 150 proc. średniej dla całego kraju.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament