Na posiedzenie komisji przyjechali m.in. wiceminister skarbu, przewodniczący klubu PSL Jan Bury, wiceminister gospodarki Mieczysław Kasprzak.
Przed budynkiem Centrum "Dialog" od ponad godziny protestuje kilkaset kobiet z OPZZ, Solidarności i Forum Związków Zawodowych, które sprzeciwiają się podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat. Kobiety wręczyły Donaldowi Tuskowi kwiaty oraz garnek z jajami po to, by - jak tłumaczyły - "premier nie robił sobie z nich jaj".
W sprawie zmian przygotowanych przez resort finansów nie ma porozumienia ani w Komisji Trójstronnej, ani w łonie koalicji. Zgodnie ze stanowiskiem przyjętym w środę przez zespół ds. ubezpieczeń społecznych KT, pracodawcy popierają podniesienie wieku emerytalnego, a związkowcy są przeciwni zmianom. Z kolei wobec braku porozumienia z koalicjantem, zarząd PO upoważnił w środę premiera do konsultacji z innymi klubami parlamentarnymi w sprawie zbudowania większości dla reformy emerytalnej.
Zmiany, w kształcie zaproponowanym przez premiera krytykuje PSL. Ludowcy chcą m.in. podwyższenia wieku emerytalnego o 2 lata do 2020 r. - dla kobiet do 62. roku życia, a mężczyzn do 67. - oraz emerytur częściowych i dopłat do kapitału emerytalnego dla matek. Według PSL w grę wchodziłoby także podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat, ale z możliwością wcześniejszego przejścia na emeryturę. Ludowcy proponują też dopłaty do kapitału emerytalnego dla matek wychowujących dzieci.
PO zgadza się na emerytury cząstkowe - tak, aby kobiety po 63. roku życia mogły korzystać z emerytury wcześniejszej, w sytuacji, kiedy np. nie mogłyby pracować w pełnym wymiarze.
Według nieoficjalnych informacji IAR, jeszcze dziś po posiedzeniu komisji Trójstronnej ma dojść do spotkania premiera Donalda Tuska i wicepremiera Waldemara Pawlaka.
PO gotowa na wariant częściowych emerytur
Platforma Obywatelska gotowa jest przyjąć wariant częściowych emerytur. Nieoficjalnie politycy z zarządu PO mówią, że premier za ostro potraktował Waldemara Pawlaka podczas próby dojścia do kompromisu w sprawie reformy emerytalnej. Z rozmów z politykami PSL i PO wynika też, że problemem nie jest już w przypadku częściowych emerytur wiek, a poziom świadczenia. Politycy PO przyznają nieoficjalnie że PO gotowa jest dać możliwość przechodzenia na emeryturę kobietom w wieku 62 lub 63 lat, a mężczyznom w wieku 65 lat. PO chce, by kwota świadczenia w przypadku wcześniejszej emerytury liczona była na podstawie 30 procent kapitału emerytalnego. PSL chce natomiast, by było to powyżej 50 procent.
Niezmiennym stanowiskiem Platformy, jak zaznacza szef klubu PO Rafał Grupiński, jest główne założenie reformy, czyli wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego. Rozważamy warianty kompromisowe jeśli chodzi o te ostatnie lata pracy przed przejściem na emeryturę, ale chcemy to tak zbudować by końcowa emerytura nie była niska - mówi Grupiński. Szef klubu PO podkreśla, że podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn służy temu aby kobiety miały wyższe świadczenia i dlatego "tę końcówkę" emerytur cząstkowych trzeba dobrze zbudować.
Grupiński dodaje, że PO prowadzi w tej sprawie nieustanne rozmowy z ludowcami. Dyskusja trwa - mówi Grupiński i podkreśla, że rano spotkał się już z szefem klubu PSL Janem Burym.
Wiceszef PO Grzegorz Schetyna mówi, że już podczas spotkania polityków PO i PSL kompromis w tej sprawie wydawał się być bliski. Diabeł jednak tkwi w szczegółach - zaznacza Schetyna i dodaje że wszystko wymaga spokojnych analiz finansowych. Wiceszef PO jest przekonany, że dobra wola jest po obu stronach koalicji i wszystko znajdzie swój szczęśliwy finał. Schetyna zaznaczył, że nie ma alternatywy dla koalicji PO PSL, a reforma emerytalna musi być jej fundamentem.
