Premier Donald Tusk zapowiedział, że w najbliższych dniach rządowy projekt reformy emerytalnej trafi do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych. Taką deklarację złożył po spotkaniu z posłankami Platformy Obywatelskiej w tej sprawie.
Szef rządu przyznał, że dłuższa praca nie budzi wśród Polaków entuzjazmu, jednak - zdaniem premiera - alternatywą są poważne kłopoty dla dzisiejszych i przyszłych emerytów. Donald Tusk dodał, że ta reforma jest neutralna z punktu widzenia budżetu państwa, budżet na niej nie zarobi.
Premier zadeklarował też, że w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego kobiet woli słuchać środowisk kobiecych niż z "mężczyzn z jednej partii". W ten sposób odniósł się do propozycji PSL, by kobiety mogły przechodzić na emeryturę wcześniej, w przypadku urodzenia dziecka. Donald Tusk powiedział, że martwi gdy polityk-mężczyzna bądź ksiądz mówi kobietom, że "wie lepiej" co one mają robić. Szef rządu dodał, że podczas konsultacji z nim kobiety apelowały, by nie traktować ich wyłącznie pod kątem macierzyństwa.
Rządowy projekt ma zrównać wiek przechodzenia na emeryturę mężczyzn i kobiet do 67 lat. Dziś wieczorem w sprawie reformy emerytalnej premier ma jeszcze rozmawiać z Parlamentarną Grupą Kobiet.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/to/dj/dz