Przypomnijmy - również w poniedziałek posłowie PiS złożyli doniesienie do warszawskiej prokuratury. Chodziło o zachowania posła Stefana Niesiołowskiego wobec dziennikarki "Gazety Polskiej" Ewy Stankiewicz. Wg posłów tego ugrupowania, Stefan Niesiołowski miał dopuścić się wobec niej groźby karalnej oraz naruszył nietykalność cielesną Ewy Stankiewicz.
Stefan Niesiołowski zapewnił, że nie dotknął Stankiewicz, a jedynie odsunął od swojej twarzy jej kamerę.
Z wczorajszych wypowiedzi polityków PO wynikało, że Stefan Niesiołowski nie zostanie ukarany. Jednak później premier zdecydowanie skrytykował go za agresję wobec Ewy Stankiewicz. Zapowiedział, że po powrocie z Kanady osobiście zwróci się do Stefana Niesiołowskiego, by natychmiast i jednoznacznie przeprosił dziennikarkę za swoje zachowanie i by zapewnił, że nigdy w ten sposób zachowywać się nie będzie.
Tymczasem PiS nadal domaga się usunięcia Stefana Niesiołowskiego z Platformy Obywatelskiej.
Zdaniem posła Adama Hofmana - to, że premier oczekuje od Stefana Niesiołowskiego przeproszenia dziennikarki jest wynikiem nacisku ze strony PiS. Poseł PiS uważa, że należy wspólnie działać na rzecz "wyrzucenia Stefana Niesiołowskiego z życia publicznego".
Adam Hofman wyjaśnił, że nacisk na usunięcie członka innej partii będzie polegał na zwracaniu się do jej elektoratu. Poseł zapowiedział, że PiS będzie zwracał wyborcom PO uwagę, iż twarzą PO jest Stefan Niesiołowski, jego agresja i język nienawiści.
Paweł Olszewski z PO, odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS o Stefanie Niesiołowskim, zarzuca partii Jarosława Kaczyńskiego hipokryzję i to, że zapomina o niektórych ostrych wypowiedziach Lecha Kaczyńskiego i dyrektora Radia Maryja ojca Tadeusza Rydzyka.
Poseł dodał, że tego typu zachowania były karygodne i powinny wywołać jednoznaczną reakcję. Dlatego - powiedział IAR Olszewski - apele o wyrzucenie posła Niesiołowskiego są czystą polityką i próbą jątrzenia. Zdaniem posła PO, PiS jest partią obłudną i cyniczną.