Podczas zaplanowanych na około 12 godzin głosowań posłowie mają się zająć przede wszystkim rządowymi poprawkami, które zakładają obniżenie tempa wzrostu PKB z 4,8 na 3,7 proc.
Przed rozpoczęciem posiedzenia przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Zbigniew Chlebowski z PO powiedział, że budżet ten jest bardzo trudny, ale realny. Dodał, że jego realizacja będzie wymagała dużej dyscypliny w wydatkach. Inaczej uważa opozycja, która założenia przyszłorocznego budżetu ocenia jako zbyt optymistyczne i twierdzi, że nie uda się ich zrealizować.
Przyszłoroczna inflacja jest prognozowana na poziomie 2,9 procent, a deficyt powinien wynieść 18,2 miliarda złotych. Oznacza to zmniejszenie dochodów budżetowych o miliard 710 mln złotych. W związku z tym rząd planuje obniżenie wydatków, głównie w pozycjach rezerw.