Nowelizacja zakłada, że w parlamencie nie będą mogły zasiadać osoby skazane za przestępstwa popełnione umyślnie.
Zapis proponowany przez Komisję Nadzwyczajną brzmi: "Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego". Przepis ma wejść w życie od następnej kadencji.
Sebastian Karpiniuk z PO podkreślił, że w Polsce konieczne są zmiany które wyeliminują przestępców z parlamentu. Przypomniał, że był to sztandarowy pomysł Platformy Obywatelskiej podczas kampanii. Podziękował także wszystkim klubom parlamentarnym za sprawną współpracę w tej kwestii.
Szef Klubu Parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski również poparł w imieniu swojego klubu wniosek. Dodał jednak, że jego ugrupowanie widzi konieczność zaostrzenia ograniczeń w zajmowaniu miejsc w parlamencie dla osób, które pracowały dla służb PRL. Jak podkreślił, przestępcy nie powinni stanowić prawa, dlatego też PiS złożył do projektu poprawkę.
Zmiany w ustawie zasadniczej poparła też w imieniu swojego klubu posłanka Jolanta Szymanek Deresz z Klubu Lewicy. Zaznaczyła jednak, że należy zmieniać przepisy Konstytucji w sposób koncepcyjny i po długiej debacie, a nie fragmentarycznie.
Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek podkreślił, że poprawka, o którą zabiega PiS może doprowadzić do nadużyć. Jak wyjaśnił, zaostrzenie zmiany może spowodować, że zamknie się drogę do parlamentu osobom niesprawiedliwie oskarżonym przez IPN o współpracę ze służbami komunistycznymi.
Zmiany w Konstytucji poprał także Klub Socjaldemokracja - Nowa Lewica.