Posłowie chcą uczcić rocznicę inwazji ZSRR na Polskę - na razie nie ma jednak zgody co do treści uchwały w tej sprawie. Zwykle uchwały historyczne najpierw uzgadnia prezydium Sejmu, a następnie przyjmowane są przez aklamację.
Marszałek Bronisław Komorowski przedstawił projekt do uzgodnienia, PiS jednak ma własną propozycję. W projekcie uchwały autorstwa posłów tej partii wojska radzieckie określono jako agresora, który wkraczał na wschodnie tereny Polski z planem zniszczenia i grabieży. Wymieniono wszystkie negatywne skutki polityki ZSRR na wschodnich terenach Polski. PiS chce też by Sejm wezwał polskie władze do podjęcia kroków zmierzających do zaniechania fałszowania historii.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych z PO, Andrzej Halicki uważa, że uchwała PiS jest sprzeczna z klimatem uroczystości, które 1 września odbyły się na Westerplatte. Zdaniem posła nie jest na przykład prawdą, że dziełem Armii Czerwonej były wyłącznie gwałty i pożoga. Jak podkreślił, niezależnie od tego, że wkroczyła 17 września do Polski, uczestniczyła także w wojnie z hitleryzmem. Według Halickiego, uchwały i stanowiska nie mogą być jednostronne i agresywne.
Marszałek Bronisław Komorowski przypuszcza, że celem PiS jest autopromocja, a nie doprowadzenie do uchwalenia stanowiska w sprawie 17 września przez polski Sejm. Komorowski zaznaczył, że wydźwięk uchwał sejmowych, i tak ograniczony, jest silniejszy, gdy jest przyjęty przez aklamację.
Projekt zaproponowany przez marszałka Komorowskiego stwierdza, że 17 września 1939 roku armia ZSRR bez wypowiedzenia wojny przekroczyła granice Rzeczypospolitej Polskiej, naruszając jej suwerenność i łamiąc zasady prawa międzynarodowego. W tekście jako podstawę IV rozbioru Polski wskazano pakt Ribbentrop-Mołotow. Uchwała marszałka wymienia sowieckie zbrodnie wojenne i stwierdza, że polsko-rosyjskie pojednanie wymaga poszanowania historycznej prawdy.