Komisja obrony narodowej poparła możliwość kupowania sprzętu na zagraniczne misje z pominięciem wymogów offsetowych. Pod koniec sierpnia projekt takich zmian, zaproponowany przez szefa MON, przyjęła Rada Ministrów.
Posłowie z komisji obrony - w drodze kompromisu - zgodzili się, żeby kierownictwo resortu - w nagłych wypadkach - mogło kupować sprzęt zagraniczny bez konieczności wielomiesięcznej procedury przetargowej.
Z poprawki przyjętej przez parlamentarzystów cieszy się wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz, w MON odpowiedzialny za modernizację. Wiceminister tłumaczy, że obecnie istnieje co prawda jest możliwość skorzystania z tak zwanej "pilnej potrzeby operacyjnej", ale odnosi się to tylko do konkretnej sytuacji - gdy dopiero wysyłamy wojsko na zagraniczną misję.
Zenon Kosiniak-Kamysz przekonuje, że MON - mimo wątpliwości niektórych posłów z komisji obrony - nie chce dzięki nowym zapisom w ogóle rezygnować z offsetu. Nowe rozwiązania mają jedynie usprawnić obecne zapisy - tak aby pilne potrzeby były załatwiane w szybkim trybie.
Posłowie w drodze głosowania dodali do zapisów zaproponowanych przez MON dodatkowe obwarowania. Szef MON - po skorzystaniu z zakupów poza przetargiem - będzie składał parlamentarzystom roczne sprawozdanie. Będzie się musiał wytłumaczyć, ile w taki sposób wydał pieniędzy, na jaki sprzęt i jak to potem zostało w praktyce wykorzystane.
Nowe przepisy to efekt awantury, jaka rozpętała się kilkanaście dni temu po wypowiedziach ówczesnego dowódcy Wojsk Lądowych, generała Waldemara Skrzypczaka.
Dowódca - po śmierci jednego z żołnierzy w Afganistanie - zarzucił "biurokratom wojskowym", że utrudniają pilne zakupy niezbędnego sprzętu na potrzeby misji. Generał Skrzypczak sugerował, że między innymi przez blokowanie jego próśb o nowy sprzęt doszło do tragedii w Afganistanie i zginął doskonały żołnierz.
