Andrzej Lepper zapewnił przed sejmową komisją ds. nacisków, że nie informował Andrzeja K. i Piotra Ryby o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. To właśnie K. i Ryba mieli wręczyć łapówkę za odrolnienie gruntów na Mazurach, ale do transakcji nie doszło z powodu przecieku.
W wyniku ujawnienia afery gruntowej doszło do zerwania koalicji PiS z LPR i Samoobroną.
Były wicepremier i minister rolnictwa potwierdził, że znał Piotra Rybę i był z nim w kontakcie, ale - jak zaznaczył - nie on uprzedził go o akcji CBA. Lepper zapewnił też, że nie znał Andrzeja K., więc jego również nie informował o akcji służb specjalnych. Dodał, że K. "zrezygnował z transakcji po jakimś telefonie".
Zeznając przed sejmową komisją do spraw nacisków przewodniczący Samoobrony powiedział, że prowokacja służb specjalnych miała doprowadzić do usunięcia go z polityki. Jak zaznaczył w aferze gruntowej - to on był celem, a Ryba i K. jedynie środkami. Jak przekonywał - nie nalegał on na odrolnienie działki w Mrągowie, od której rozpoczęła się afera gruntowa.
Były wicepremier starł się w trakcie przesłuchań z członkami komisji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości - posłem Arkadiuszem Mularczykiem i posłanką Marzeną Wróbel. "Pana sztuka manipulowania jest tak wielka, że ja się uczę od Pana" - powiedział Lepper o pośle Mularczyku, gdy ten wypytywał go o samolot bezzałogowy, który ponoć miał śledzić szefa Samoobrony. Jak dodał Lepper - o samolocie bezzałogowym mówił szef CBA Mariusz Kamiński, a on tylko powtórzył tą informację. "Robicie cyrki na komisji, które cała Polska ogląda" - powiedział o posłach PiS były wicepremier. W trakcie wymiany zdań z posłanką Wróbel - Andrzej Lepper zarzucił jej natomiast niewiedzę. "Przyszła pani tutaj tylko żeby błyszczeć przed środkami przekazu" - dodał.
Już na początku obrad komisji pełnomocniczka Andrzeja Leppera wystąpiła z wnioskiem do komisji o wyłączenie z dzisiejszego przesłuchania Arkadiusza Mularczyka, gdyż nie gwarantuje on bezstronności. Jednak - jak zapewnił przed komisją Lepper - jego dzisiejsze zeznania nie są zemstą wymierzoną w byłego koalicjanta. "Nie chce się mścić na PiS-ie" - zaznaczył.
Zakończyła się już pierwsza runda pytań posłów z sejmowej komisji do Andrzeja Leppera. Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków na służby, do których miało dojść za rządów PiS, kontynuuje badanie afery gruntowej.