Chciałbym jak najszybciej zostać przesłuchany przez komisję śledczą badającą aferę hazardową – powiedział premier Donald Tusk.
Premier
uważa, że nie należy pochopnie oceniać prac sejmowej komisji
hazardowej. Donald Tusk przyznał, że wykluczenie Beaty Kempy i
Zbigniewa Wassermanna z grona jej członków "może budzić wątpliwości".
Zasugerował jednak, ze posłom Prawa i Sprawiedliwości mogło zależeć na
utrudnieniu prac komisji, która ma wyjaśnić okoliczności afery
hazardowej. Zdaniem premiera, nie należy takiej możliwości lekceważyć.
Zaznaczył,
że oczekuje jako lider partii, że posłowie PO zrobią wszystko, by
komisja działała sprawnie i wyjaśniła jak najszybciej aferę hazardową.
Szef
rządu przyznał, że nie wierzy w efekty prac komisji śledczej. „Nie mam
złudzeń dotyczących efektów prac komisji. Liczę w tej sprawie raczej na
ustalenia prokuratury” – mówił Tusk.
Premier odciął się od
sporów między posłami PO a politykami PiS w komisji. „Nie oglądam obrad
komisji hazardowej, więc nie będę komentował przesłuchania Zbigniewa
Wassermann” – zaznaczył Tusk.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)