Posłanka Beata Kempa zarzuciła przewodniczącemu Komisji Hazardowej Mirosławowi Sekule naruszenie jej godności jako świadka. Wyjaśniła, że podczas poprzedniego posiedzenia komisji, gdy był przesłuchiwany Zbigniew Wassermann, przewodniczący nie powiadomił jej o której godzinie rozpocznie się jej przesłuchanie. W związku z tym przez wiele godzin czekała w sąsiednim pokoju na wezwanie Komisji.Beata Kempa powiedziała również, że przewodniczący wielokrotnie dopuszczał się pod jej adresem wypowiedzi oceniających, które jej zdaniem nie licują z powagą Komisji.
Posłanka PiS zasugerowała komisji sprawdzenia bilingów rozmów Jacka Kapicy i Adama Szejnfelda oraz miejsca logowania się w stacjach przekaźnikowych telefonii komórkowej. Zdaniem posłanki Kempy pozwoli to ustalić, czy w tym samym czasie i miejscu mogły przebywać inne osoby zamieszane w aferę hazardową.
Przypominając początki afery i cytując obszerne wycinki prasowe z nią związane posłanka podkreśliła, że za nieprawidłowości przy przygotowaniu ustawy hazardowej odpowiedzialni są politycy PO.
Kempa zarządała dokumentów z Kancelarii Premiera dotyczących spraw hazarodowych oraz wezwania na świadków minister Julii Pitery, Sławomira Nowaka - byłego ministra w Kancelarii Premiera oraz Adam Berka - szefa Rządowego Centrum Legislacyjnego.
Beata Kempa wyjaśniła, że zarówno lista świadków, jak i wniosków dowodowych powstała jeszcze przed wykluczeniem jej z komisji śledczej. Posłanka ma nadzieję, że pozostali członkowie komisji przychylą się do jej postulatów, mimo, że formalnie pozostaje poza składem komisji śledczej.
to,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)