Senator Krzysztof Piesiewicz nie uzupełnił swojego
oświadczenia o zrzeczeniu się immunitetu. W związku z tym senacka
komisja regulaminowa rozpatrzy wniosek prokuratury o zgodę na
pociągnięcie senatora do odpowiedzialności karnej.
Marszałek
Senatu będzie czekał jeszcze dwa dni, aby upewnić się, że Piesiewicz
nie nadesłał odpowiedzi pocztą i zwróci się do komisji o rozpatrzenie
wniosku prokuratury. Komisja ma się zebrać w celu zaopiniowania wniosku
2 lutego - w przeddzień następnego posiedzenia Senatu.
Prokuratura
chce postawić Krzysztofowi Piesiewiczowi zarzuty związane z posiadaniem
narkotyków i nakłanianiem innych do ich zażywania. Rzekome zażywanie
przez senatora kokainy sfilmowały dwie kobiety, które następnie
szantażowały polityka, grożąc opublikowaniem nagrania. Piesiewicz
zapłacił okup, a po następnej próbie szantażu zawiadomił prokuraturę.
Film ujawniła jedna z bulwarówek. Sprawcy szantażu zostali ujęci i w
tej sprawie toczy się odrębne postępowanie.
O uzupełnienie
oświadczenia zwrócił się do Krzysztofa Piesiewicza marszałek Senatu
Bogdan Borusewicz na wniosek komisji regulaminowej. Według komisji, w
oświadczeniu zabrakło wskazania czynów, za które senator jest gotów
odpowiadać.
Z poufnego listu, który Krzysztof Piesiewicz
wysłał do komisji, wynika, że po przeanalizowaniu stanu prawnego, na
tym etapie, postanowił wycofać się ze swojego oświadczenia o zrzeczeniu
się immunitetu i pozostawić decyzję Senatowi.
Senator PiS
Piotr Łukasz Andrzejewski z komisji regulaminowej zapowiedział, że
złoży wniosek, aby nie uchylać immunitetu do czasu zakończenia
postępowania w sprawie szantażu i zweryfikowania zeznań osób biorących
w nim udział. Andrzejewski uważa, że dopiero weryfikacja zdarzeń przez
sąd, przy udziale Krzysztofa Piesiewicza jako świadka, pozwoli
odpowiedzialnie zdecydować czy należy mu uchylić immunitet czy nie.
Zdaniem senatora jest to kwestia rzetelności procedury uchylania
immunitetu. W jego ocenie jest to sposób ochrony mandatu przed
potencjalnymi prowokacjami.
Według przewodniczącego senackiej komisji regulaminowej Zbigniewa Szaleńca, wynik głosowania w Senacie trudno przewidzieć.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)