Na cmentarzu w Płocku odbyła się ekshumacja zwłok
Krzysztofa Olewnika. Została przeprowadzana na wniosek gdańskiej
prokuratury. Śledczy z Gdańska mieli wątpliwości co do przebiegu
wcześniejszej identyfikacji ciała syna płockiego biznesmena.
Prace
trwały od czwartej rano. Na miejscu pojawiło się kilkanaście osób,
wśród nich przedstawiciele prokuratury. Przyjechał też dźwig, który
podniósł płytę pomnikową z grobu Krzysztofa Olewnika. Na czas prac
teren zamknięto, a dziennikarzom nie udzielano żadnych informacji.
Krótko
po ósmej z cmentarza wyjechało kilka samochodów. W jednym z nich
wywieziono prawdopodobnie trumnę z ciałem zamordowanego.
Obecny
na miejscu przedstawiciel prokuratury powiedział że żadnych informacji
ani komentarzy nie będzie ze względu na miejsce i okoliczności całej
sprawy. Komentarza odmówił również wiceszef gdańskiej Prokuratury
Apelacyjnej Zbigniew Niemczyk.
Według dotychczasowych
ustaleń, Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001 roku. W
lipcu 2003 roku jego porywacze mieli żądać 300 tysięcy euro okupu.
Miesiąc po odebraniu pieniędzy syn biznesmena został zamordowany.
Nowe śledztwo
Podczas
posiedzenia 20 stycznia, sejmowa komisja śledcza do spraw Olewnika
uznała decyzję prokuratury o ekshumacji zwłok Krzysztofa Olewnika za
zasadną. W tajnym posiedzeniu sejmowej komisji śledczej uczestniczyli
prokuratorzy z Gdańska, którzy wcześniej na wniosek rodziny wydali
zgodę na ekshumację.
Przewodniczący sejmowej komisji śledczej Marek Biernacki mówił, że śledztwo prawdopodobnie będzie musiało być powtórzone.
Biernacki
przypomniał, że gdy rozpoczynano działalność komisji śledczej posłowie
zakładali, że do wątku sprawy olsztyńskiej było mniej zastrzeżeń. Teraz
jednak pojawiły się nowe wątpliwości.
Zastępca prokuratora
apelacyjnego w Gdańsku Zbigniew Niemczyk podkreślił, że przed
prokuraturą stoi trudne zadanie - rozwikłania sprawy, w której błędy
narosły przez lata.
rk,to,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP