Radio Parlament
Section01

Drzewiecki przed hazardową o dopłatach i przecieku

migracja
migrator migrator 28.01.2010

Przed komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardowa stanie dziś były minister sportu Mirosław Drzewiecki. Drzewiecki to drugi, obok byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, polityk PO, który - według CBA - działał na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, przede wszystkim Ryszarda Sobiesiaka. Obaj politycy odrzucają zarzuty.

Drzewiecki miął tez - jak zeznał przed komisja śledcza b. szef CBA Mariusz Kamiński - pomagać w załatwieniu córce Sobiesiaka posady w zarządzie Totalizatora Sportowego. Według byłego szefa Biura, Drzewiecki mógł być również jednym z ogniw w łańcuchu przecieku o akcji CBA dotyczącej kontaktów biznesmenów z branży hazardowej z politykami PO.

Hazard bez dopłat

Z materiałów CBA wynika, ze w związku z pracami nad nowelizacja ustawy hazardowej biznesmenom z branży hazardowej zależało na tym, aby nie został rozszerzony katalog gier objętych dopłatami (chodziło o gry spoza monopolu państwowego, czyli np. na automatach). Pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na cele związane z finansowaniem przygotowań do Euro 2012.

W sprawie dopłat Drzewiecki wysłał cztery pisma do resortu finansów (który przygotowywał projekt zmian w ustawie hazardowej). Dwa w 2008 r. - w jednym z nich, (z kwietnia) stwierdził niecelowość wprowadzenia rozszerzenia katalogu gier objętych dopłatami, w drugim (z maja) opowiedział się jednak za ich wprowadzeniem.

Również w 2009 r. Drzewiecki napisał dwa razy do MF w sprawie dopłat, zmieniając zdanie w tej kwestii: 30 czerwca 2009 r. w sprawie wykreślenia dopłat z projektu i 2 września 2009 r., w którym wycofał sie z wcześniejszych uwag i do decyzji ministra finansów pozostawił kwestie dopłat.

Zeznania z chrypą

To drugie podejście do przesłuchania polityka PO; w zeszłym tygodniu Drzewiecki poprosił, o przesuniecie terminu spotkania ze śledczymi. Tłumaczył to złym stanem zdrowia. Drzewiecki miął być przesłuchany w ubiegły piątek; powiadomił jednak komisje, ze względu na nasilający sie uciążliwy ból gardła nie będzie w stanie zeznawać. Wówczas nie dostarczył jednak zwolnienia lekarskiego, co krytykowali opozycyjni śledczy. Przesłuchanie przesunięto ostatecznie na dzisiaj.

We wtorek pojawiła sie wątpliwość, czy b. minister sportu stawi sie jednak przed śledczymi, bowiem do komisji trafiło zwolnienie lekarskie Drzewieckiego wystawione do 31 stycznia. Jednak rzecznik rządu Paweł Gras poinformował dziennikarzy, ze mimo wszystko zaplanowane na czwartek przesłuchanie będzie mogło się odbyć. Krótko po tym informacje potwierdził przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO).

rk,PAP

Section02
Section03
Section04