Premier Donald Tusk ma stanąć przed sejmową komisją śledczą, badającą aferę hazardowa.
Członkowie komisji będą chcieli uzyskać od premiera informacje, mogące ustalić źródło przecieku o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie afery hazardowej. Chcą też wyjaśnić rozbieżności, dotyczące przebiegu spotkania premiera z szefem CBA Mariuszem Kamińskim 14 sierpnia ubiegłego roku. Pytania do premiera mogą też dotyczyć jego spotkań z ówczesnym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim 19 sierpnia i z ówczesnym szefem kluby Platformy Obywatelskiej Zbigniewem Chlebowskim 26 sierpnia, a także przebiegu prac nad nowelizacja ustawy hazardowej.
Donald Tusk zapowiedział, że będzie rzetelnie odpowiadał na pytania. Na przesłuchanie przed komisja przeznaczył cały dzień. Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że po dzisiejszym posiedzeniu komisji nie trzeba oczekiwać sensacji, gdyż premier powiedział już wcześniej to, co miał do powiedzenia na temat afery.
Rzecznik klubu poselskiego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak uważa, ze podczas przesłuchania najważniejsze będzie wyjaśnienie sprawy przecieku. Wiceprzewodniczący komisji, Bartosz Arłukowicz z klubu Lewicy powiedział, ze dzisiejsze przesłuchanie będzie kluczowe dla wyjaśnienia afery.
Politolodzy są podzieleni co do wpływu przesłuchania na wizerunek Donalda Tuska. Doktor Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, ze publiczne przesłuchanie jest zawsze szkodliwe dla wizerunku polityka. Jednak na korzyść premiera przemawia to, ze jest opanowany i nie ulega emocjom. Natomiast doktor Wojciech Jabłoński uważa, ze Tusk nie powinien sie obawiać starcia z komisja i ma szanse na wzmocnienie swego pozytywnego wizerunku. Jabłoński dodał, że komisja śledcza pokazuje, iż nie jest przygotowana do funkcji, do jakiej została powołana.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
