Radio Parlament
Section01

Jarosław Kaczyński przed komisją

migracja
migrator migrator 05.02.2010

Przed komisją śledczą badającą tzw. aferę hazardową stawił się szef PiS, były premier Jarosław Kaczyński. Jarosław Kaczyński zrezygnował z prawa do swobodnej wypowiedzi.

Posłowie będą pytać byłego premiera między innymi o jego udział w pracach nad ustawą o grach w 2006 i 2007 roku.

Latem 2006 roku prezes Totalizatora Sportowego zgłosił się do wiceministra finansów Mariana Banasia z projektem obniżenia opodatkowania wideoloterii. Projekt nowelizacji trafił do Przemysława Gosiewskiego - ówczesnego szefa komitetu stałego rządu. Wicepremier Gosiewski napisał notatkę, w której departament odpowiedzialny w Ministerstwie Finansów za gry losowe określił, jako "uwikłany". Dlatego projekt Totalizatora miał złożyć w Sejmie Klub PiS a nie rząd.

Jarosław Kaczyński polecił przekazać notatkę do CBA. Jednak jak zeznał przed komisją szef CBA rzekomo "uwikłany" departament już wówczas - pod koniec sierpnia 2006 roku - nie istniał i Biuro nie podjęło żadnych działań.

Była minister finansów Zyta Gilowska przyznała, że to ona rozwiązała departament gier losowych. Zapewniła też, że choć przedstawiciele Totalizatora chcieli obniżyć opodatkowanie wideoloterii to nic nie załatwili. Zmiana ustawy korzystna dla Totalizatora uderzała w interesy właścicieli jednorękich bandytów.

"To element spektaklu politycznego"

Rzecznik Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Kamiński uważa, że wezwanie Jarosława Kaczyńskiego to element spektaklu politycznego, który ma rozmyć fakt, że afera hazardowa dotyczy najważniejszych polityków Platformy.

Poseł PiS z komisji śledczej, Zbigniew Wassermann uważa, że Platforma cały czas manipuluje faktami i próbuje "przykrywać PiS-em" swoje działania. "Jeśli premier Kaczyński przesłał dokumenty Totalizatora do ministra finansów to zbrodnia, jeśli premier Tusk zrobił to samo - nie" - mówi poseł Wassermann. "Jeśli PiS dopuszcza do legalnych zespołów międzyresortowych przedstawiciela państwowej firmy Totalizator to zbrodnia, jeśli za rządów PO ten sam Totalizator napisał dalej idące uwagi do ustawy - w porządku" - dodaje poseł PiS.

Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann wyjaśnia, że Jarosław Kaczyński został wezwany po to, by powiedział dlaczego podczas swoich rządów tak mocno promował wprowadzenie niskiego podatku od wideoloterii. Zdaniem posła Neumanna z dokumentów wynika, że były premier polecił zespołowi wiceministra Banasia wprowadzenie rozwiązań proponowanych przez Totalizator Sportowy. Ciekawe jest też według Sławomira Neumanna dlaczego potem Jarosław Kaczyński w tej sprawie zmienił zdanie.

Poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz zauważa, że w sprawie "tego co robili panowie Chlebowski i Drzewiecki" Platforma postanowiła przesłuchać wszystkich premierów, nic więc dziwnego, że obok Donalda Tuska na liście znaleźli się też Jarosław Kaczyński i Leszek Miller. Według posła Arłukowicza do prezesa PiS jest jednak kilka pytań dotyczących ustawy hazardowej a także losów notatki Przemysława Gosiewskiego o "uwikłanym departamencie".

Kolejny premier, Leszek Miller ma się stawić przed komisją hazardową 9 lutego, w przyszły wtorek.

kg, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Section02
Section03
Section04