Komisja hazardowa przesłucha dzisiaj Grzegorza Maja i
Tomasza Malarza. Grzegorz Maj to prawnik, który miał napisać projekt
zmian w ustawie o grach korzystny dla Totalizatora Sportowego jako
organizatora wideoloterii oraz firmy GTech - dostawcy sprzętu.
Tomasz
Malarz to tez prawnik - pracownik ABW oddelegowany do Ministerstwa
Sportu na wniosek ówczesnego szefa tego resortu Tomasza Lipca. Był w
ministerstwie dyrektorem departamentu kontrolno-prawnego. Obaj - Maj i
Malarz - znaleźli się w rzędowym zespole międzyresortowym, który
pracował nad projektem nowelizacji ustawy o grach.
Były
premier Jarosław Kaczyński zeznał przed komisją śledczą, że celem zmian
w ustawie było uzyskanie pieniędzy na inwestycje sportowe. Według
zeznań byłej minister finansów Zyty Gilowskiej komisja opracowała
projekt obniżenia opodatkowania wideoloterii, który jednak nie zostal
przez nią zaakceptowany.
Szef komisji śledczej Mirosław
Sekuła powiedział, że w materiałach CBA jest informacja, ze Grzegorz
Maj jest głównym autorem ustawy, która powstawała w Totalizatorze
Sportowym a jeśli tak to w procesie legislacyjnym uczestniczyła osoba
do tego nie uprawniona.
Zdaniem Zbigniewa Wassermanna obaj
członkowie zespołu mieli wysokie kompetencje i podlegali kontroli
ministra finansów, który odpowiadał za ustawę o grach. Poseł PiS
zwrócił uwagę, że zapis o wideoloteriach był w ustawie od 2003 roku,
jednak organizacja tego przedsięwzięcia była nieopłacalna. Zmiany w
ustawie były według posła "piekielnie niebezpieczne dla panów
sobiesiaków i panów kosków" ale żadnego drugiego dna, jeśli chodzi o
udział w pracach Malarza i Maja, nie ma.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)