Ryszard Sobiesiak składa wyjaśnienia przed komisją śledczą
na posiedzeniu niejawnym. Poseł PO Jarosław Urbaniak, który opuścił na
chwilę salę obrad twierdzi, że Sobiesiak na pytania posłów odpowiada
niezwykle barwnie.
Według posła Urbaniaka powiedział,
że na razie zamknięte posiedzenie nie przyniosło sensacji. Urbaniak
dodał, że nie zrozumiał tłumaczenia Sobiesiaka, dlaczego nie chciał
zeznawać przed kamerami.
Ryszard
Sobiesiak po złożeniu oświadczenia na początku posiedzenia złożył
wniosek o utajnienie przesłuchania. Uzasadnił to tym, że zeznania,
które składa, mogą narazić go na utratę dobrego imienia lub pogorszyć
jego sytuację w prokuraturze. Komisja odrzuciła ten wniosek, ale
świadek konsekwentnie odmawiał składania wyjaśnień. Na pytania posłów
odpowiadał zdawkowo: "tak" lub "nie", lub wymijająco: "nie wiem", "nie
pamiętam". Dlatego posłowie zdecydowali o przesłuchaniu biznesmena bez
udziału dziennikarzy.
W pierwszej części posiedzenia podczas
swobodnej wypowiedzi przed kamerami przedsiębiorca odniósł się do
medialnych zarzutów pod jego adresem. Mówił między innymi, że nie ma
afery hazardowej, a cała sytuacja została wykreowana przez CBA.
Sobiesiak zarzucił Mariuszowi Kamińskiemu, że podległa mu służba
manipulowała faktami i uwikłała go w aferę.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)