Prokuratura Okręgowa w Suwałkach będzie prowadziła śledztwo
w sprawie finansowania w 2005 r. kampanii wyborczej PO do parlamentu w
okręgu lubelskim i jej lidera Janusza Palikota - taką decyzję podjęła w
piątek Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku.
Sprawa,
prowadzona dotąd przez radomskich prokuratorów, została przekazana poza
okręg apelacyjny w Lublinie decyzją prokuratora krajowego. Jak
powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku
Janusz Kordulski, chodziło o to, by w przyszłości nie było zarzutu
braku bezstronności, ponieważ apelacyjny okręg lubelski prokuratury, to
również lubelski okręg wyborczy.
Dlatego sprawa trafiła do
Białegostoku, a tamtejsza prokuratura apelacyjna wyznaczyła do
prowadzenia sprawy prokuraturę w Suwałkach. Prokurator Kordulski
powiedział, że nie miało tu znaczenia, że niedaleko Suwałk poseł Janusz
Palikot ma posiadłość.
Jeszcze pod koniec grudnia ubiegłego
roku radomska prokuratura przedłużyła śledztwo do końca kwietnia tego
roku. Uzasadniała to wówczas tym, iż do końca lutego ma być zakończona
kontrola prowadzona przez Urząd Kontroli Skarbowej w Lublinie.
Kontrolę
tę zleciła prokuratura w lipcu. UKS w Lublinie sprawdza, czy
współpracownik Janusza Palikota - pracujący w 2005 roku przy kampanii
PO w Lublinie - miał jakieś nieujawnione źródła dochodu podlegające
opodatkowaniu.
Pieniądze od "słupów" ?
Według
śledczych, Krzysztof Ł. sam wpłacił na kampanię PO dozwolone przez
prawo 21 tys. zł, a oprócz tego za pośrednictwem czterech podstawionych
osób - 84 tys. zł. UKS ma zbadać, czy Krzysztof Ł. miał na to własne
pieniądze, czy może dostał je od kogoś innego.
Prokuratura
Okręgowa w Radomiu śledztwo w tej sprawie umorzyła przed rokiem.
Zrobiła to po przesłuchaniu ponad 50 osób, które dokonały wpłat na
kampanię PO. Jak wyjaśniała wówczas radomska prokuratura, nie
potwierdziły się podejrzenia, że Janusz Palikot wpłacał swoje pieniądze
przez podstawione osoby.
Prokuratura Krajowa uznała jednak,
że umorzenie było przedwczesne i nakazała postępowanie wznowić. Miało
to związek z kolejnymi medialnymi doniesieniami o domniemanych
nieprawidłowościach przy finansowaniu tej kampanii.
W
styczniu rzeczniczka Prokuratury Krajowej Katarzyna Szeska mówiła PAP,
że w ocenie tej prokuratury, zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy
jest wystarczający do postawienia zarzutów asystentowi posła.
PAP