Sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności śmierci Barbary
Blidy ma wysłuchać dziś byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Bogdana Święczkowskiego.
W październiku zeszłego roku były zastępca szefa ABW Marek Wachnik
zeznał przed komisją, iż sprawa tzw. afery węglowej była osobiście
nadzorowana przez Święczkowskiego. Dodał, iż "jeśli szef Święczkowski
uznał, że chce tą sprawą sam kierować, to przejął ją z dobrodziejstwem
inwentarza".
W pierwszej połowie lutego łódzka prokuratura prowadząca
postępowanie ws. okoliczności śmierci Blidy umorzyła śledztwo w wątku
prokuratorów i nacisków na nich ze strony polityków i przełożonych.
Łódzcy śledczy przesłuchali m.in. uczestników narad u ówczesnego
premiera Jarosława Kaczyńskiego. Poza Święczkowskim i byłym premierem w
prokuraturze zeznawali m.in. b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, b.
komendant główny policji Konrad Kornatowski, b. minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro. Świadków tych przesłuchała już także, bądź zamierza
przesłuchać, sejmowa komisja.
Kornatowski zeznał przed komisją we wrześniu ub. roku, że Ziobro i
Święczkowski przedstawiali premierowi Kaczyńskiemu plan zatrzymania
Blidy w związku z tzw. aferą węglową i "mieli przekonanie, że mają
+hiciora+, super fajną sprawę, która będzie medialna". Zeznaniom
Kornatowskiego zaprzeczył Święczkowski, który kilka miesięcy temu mówił
PAP, iż zeznania były weryfikowane przez łódzkich prokuratorów i nie
dopatrzyli się oni żadnych naruszeń.
Barbara Blida popełniła samobójstwo w kwietniu 2007 r. podczas
próby zatrzymania jej przez funkcjonariuszy ABW, działających na
polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach w związku z podejrzeniami o
korupcję w handlu węglem.
PAP,rk