Zbigniew Chlebowski mówi, że to nie on złożył poprawkę
zmniejszającą podatek od automatów od niskich wygranych. Zapewnia, że
prawdę jego słów potwierdzą dokumenty, a osławioną poprawkę złożyła
Anita Błochowiak. Gotów jest jeszcze raz składać wyjaśnienia przed
komisją.
Zeznania w tej sprawie złożył w piątek b. szef departamentu gier w
MF, Marek Oleszczuk. Stwierdził, że to Chlebowski wniósł poprawkę
zmniejszającą zryczałtowany podatek od automatów o niskich wygranych.
W czasie rządów SLD, w trakcie prac sejmowych nad projektem
nowelizacji ustawy hazardowej, doszło do zamieszania wokół poprawek
dotyczących wysokości zryczałtowanego podatku od automatów. Nie udało
się ostatecznie ustalić, kto zgłosił poprawkę zmniejszającą podatek od
jednego automatu z 200 euro - jak zapisano w pierwotnym projekcie - do
50 euro. W tym kontekście padały nazwiska posłów: SLD Anity Błochowiak i
PO Zbigniewa Chlebowskiego.
Oleszczuk nie ma wątpliwości
B. dyrektor departamentu gier w MF Marek Oleszczuk zeznał w piątek
przed hazardową komisją śledczą, że poprawka ta została złożona 25
września 2002 r. przez Zbigniewa Chlebowskiego na posiedzeniu
podkomisji, która pracowała nad rządowym projektem zmian w ustawie
hazardowej. "Co do tego faktu nie mam żadnych wątpliwości" - podkreślił.
Jak tłumaczył przed komisją, uczestniczył w tym spotkaniu wraz z dwoma
innymi pracownikami ministerstwa finansów, a po posiedzeniu urzędnicy
przygotowali z niego sprawozdanie.
Chlebowski: są dokumenty z posiedzenia podkomisji
Chlebowski jednak zaprzecza informacji w sprawie poprawki.
Podkreśla, że zeznania Oleszczuka należy skonfrontować ze sprawozdaniem
podkomisji z 6 grudnia 2002 r. Jak mówił, podkomisja zaakceptowała w nim
rządowe propozycje zmian w ustawie hazardowej. "200 euro plus inne
rozwiązania, które były od początku do końca w tej ustawie" -
powiedział.
"18 grudnia 2002 r. komisja Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca
przyjmuje to sprawozdanie i ono trafia do drugiego czytania, które
odbywa się 24 stycznia, w którym pani poseł Błochowiak składa poprawkę z
200 na 50 euro" - tłumaczył. Dodał, że na posiedzeniu komisji po drugim
czytaniu sam protestował przeciwko automatom o niskich wygranych.
Chlebowski odesłał też do stenogramów z posiedzeń komisji
"Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca" z których - jego zdaniem - wynika,
że był przeciwnikiem legalizacji automatów o niskich wygranych.
"Wszyscy tylko bazują na oświadczeniu premiera Leszka Millera,
dyrektora Oleszczuka czy pani Błochowiak, a nikomu nie chce się wejrzeć w
dokumenty, które są w Kancelarii Sejmu" - powiedział. "Nie interesuje
mnie, co pan Oleszczuk ma w swoich notatkach i co przedstawiciele
ministerstwa finansów notowali. Mnie interesują fakty" - zaznaczył.
Były szef klubu PO nie chciał też skomentować zeznań Oleszczuka,
zgodnie z którymi na posiedzeniu podkomisji Chlebowski miał złożyć kilka
innych poprawek korzystnych dla branży automatów o niskich wygranych.
Chlebowski chce stanąć przed komisją
Oleszczuk w piątkowych zeznaniach stwierdził, że nie ma pretensji
do Chlebowskiego, że zgłaszał poprawki korzystne dla branży gier na
automatach o niskich wygranych, bo poseł nie musi się znać na tej
branży, a mimo tego ma prawo zgłaszać poprawki. "Ja mam pretensje tylko o
to, że pan poseł Chlebowski próbował tę sytuację z jakichś nieznanych
powodów ukryć i dla ukrycia tej sytuacji obciążył urzędników
ministerstwa finansów" - powiedział. Jak mówił, Chlebowski nazwał ich
"oszczercami".
Chlebowski nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek użył słowa
"oszczercy". Zaznaczył jednak, że doszło do działań w złej wierze.
"Chcę, żeby komisja i prokuratora zakończyły prace. O działaniach
prawnych na pewno podejmę decyzję w swoim czasie" - zaznaczył.
Dodał, że jeżeli będzie taka potrzeba, to sam złoży wniosek, by po
raz drugi stanął przed komisją. "Tej sprawy akurat nie popuszczę, bo w
tej sprawie są dokumenty, sejmowe dokumenty, a nie jakieś notatki pana
Oleszczuka czy urzędników ministerstwa finansów" - powiedział
Chlebowski.
ag, PAP