Marszałek Sejmu i szef MSZ dostali ostrzeżenie, by w kampanii
prawyborczej w PO wzajemnie się nie atakowali - ustaliła
"Rzeczpospolita". Jednak poseł Janusz Palikot - atakujący Radosława
Sikorskiego - kary uniknął.
Palikot - gorący zwolennik Komorowskiego jako kandydata w wyborach
prezydenckich mówił, że wybrana Sikorskiego w prawyborach to powrót "PO-
PiS". Komisja odpowiedzialna za prawybory w partii stwierdziła, że
Palikot szkodzi obu kandydatom i Platformie. Zarząd krajowy PO nie
ukarał jednak, na wniosek kandydatów, posła.
Według gazety, nieoficjalnie posłowie Platformy Obywatelskiej
mówią, że chodziło o szybkie i polubowne rozwiązanie sprawy. Bowiem
konflikt szkodzi partii.
Jeden z polityków PO powiedział "Rzeczpospolitej", że Komorowski i
Sikorski spotkali się z premierem, by porozmawiać o partyjnej kampanii.
Według rozmówcy, Donald Tusk był bardzo stanowczy i zaapelował do
marszałka i ministra, by powstrzymali się od wzajemnych złośliwości.
Premier nakazał także Sikorskiemu, by powstrzymał się od atakowania
Lecha Kaczyńskiego.
pm, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)