Śledczy z komisji hazardowej z PO zaprzeczają informacjom, że
Marcin Rosół pisał im pytania do szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
Według nieoficjalnych doniesień, na przenośnej pamięci do komputera
byłego asystenta Mirosława Drzewieckiego znajdują się pytania do
Mariusza Kamińskiego, a także oświadczenie, które wygłosił były minister
sportu przed hazardową komisją śledczą. Komputer Rosoła zabezpieczyła
prokuratura.
Przewodniczący komisji, partyjny kolega Drzewieckiego Mirosław
Sekuła zaprzecza by ktokolwiek przygotowywał mu pytania. Dodaje, że nie
zna też dokumentów z prokuratury, które miałaby potwierdzać te
informacje. Sekuła podkreśla, że przygotowując się do posiedzeń komisji
współpracuje głównie ze swoim asystentem.
Inny poseł Platformy Obywatelskiej w komisji Sławomir Neumann także
zaprzecza, że konsultował swoje pytania do Mariusza Kamińskiego z
Marcinem Rosołem. Neumann podkreśla, że przesłuchanie szefa
antykorupcyjnej służby opierało się na zgromadzonych przez komisję
dokumentach.
Bartosz Arłukowicz z Lewicy nie potrafi ocenić na ile doniesienia
medialne mogą być prawdziwe. Dodaje jednak, że po kilku miesiącach pracy
w komisji hazardowej niewiele jest go w stanie zaskoczyć. Jego zdaniem
Marcin Rosół jest osobą o "szerokiej aktywności i skuteczności".
Zbigniew Wassermann z PiS podejrzewa jednak, że posłowie PO
korzystali z jakiejś pomocy. Według niego świadkowie z partii rządzącej
przychodzili doskonale przygotowani, ale "ta teatralna oprawa wpływała
na wartość ich zeznań".
CBA już na początku lutego zabezpieczyło laptopy i pendrive'a
Marcina Rosoła. Część dokumentów z prokuratury związanych z zawartością
dysków byłego asystenta Mirosława Drzewieckiego dotarła już do komisji
śledczej. Są to materiały tajne.
mch,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Agnieszka
Rucińska