Bronisław Komorowski zaproponował Radosławowi Sikorskiemu, by w
prawyborach głosowali na siebie nawzajem. Sikorski na to się zgodził.
Nadal nie ma porozumienia między kandydatami, ubiegającymi się o
rekomendację PO w wyborach prezydenckich, co do formy debaty.
Wyniki prawyborów, w których marszałek Sejmu i szef MSZ
rywalizują o to, kto zostanie kandydatem Platformy na prezydenta, mają
być znane 27 marca.
"Elegancja polityczna"
W sobotę podczas spotkania z działaczami mazowieckiej PO Komorowski
zaproponował Sikorskiemu, by w prawyborach oddali głos na siebie
nawzajem, aby podkreślić jedność środowiska Platformy, a także uniknąć -
jak mówił marszałek - krępującej sytuacji, jaką jest ryzyko oddania
głosu na siebie.
Sikorski zadeklarował podczas konferencji prasowej w Koszalinie, że
zagłosuje na Komorowskiego, ale zaapeluje do pozostałych członków PO,
by zagłosowali inaczej. Komorowski tłumaczył w niedzielę, że deklaracja
chęci oddania wzajemnie na siebie głosu jest "elegancją polityczną".
Debata
Komorowski - Sikorski
Zarówno marszałek Sejmu, jak szef MSZ podtrzymują nadal swoje
zdanie co do formy publicznej debaty między nimi.
Sikorski opowiada się za debatą telewizyjną. "Debata telewizyjna w
demokracji jest tym, co może przeważyć szalę zwycięstwa i dlatego
powinnyśmy mieć kandydata, co do którego mamy pewność, że taką debatę
jest w stanie wygrać" - przekonywał szef MSZ w sobotę w Koszalinie. Na
moderatora debaty zaproponował szefa zachodniopomorskich struktur PO
posła Sebastiana Karpiniuka.
Z kolei Komorowski jest zdania, że
debatę powinien zorganizować klub parlamentarny PO, bo - jak argumentuje
- na razie on i Sikorski walczą wewnątrz partii o głosy wyborców
partyjnych. Debata, choć organizowana przez klub PO - według marszałka
powinna odbyć się w obecności kamer i zainteresowanych mediów.
Podczas
weekendowych spotkań kandydaci PO oraz innych partii przedstawiali
swoją wizję prezydentury.
"Sformułować nowy patriotyzm"
Sikorski zadeklarował podczas niedzielnej konferencji prasowej w
Szczecinie, że chciałby być prezydentem, który nie zajmuje się
wszystkim, ale robi najlepiej to, co do niego należy.
Podkreślił,
że jego wizja prezydentury różni się od tego, jak sprawuje ten urząd
Lech Kaczyński. Zapowiedział, że jako prezydent nie ma zamiaru
zastępować rządu, ale robić to, co do prezydenta należy: sprawować
zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi tak, aby Polacy mogli czuć się
bezpieczni i godnie reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej.
Dodał, że jednym z zadań jego prezydentury będzie "sformułowanie nowego
patriotyzmu", łączącego szacunek dla weteranów i kombatantów z
otwartością na młodzież.
Podczas spotkania z działaczami PO w
Gorzowie Wielkopolski Sikorski mówił, że jako prezydent wetowałby ustawy
w bardzo wyjątkowych przypadkach, np. gdyby łamały prawo,
dyskryminowały obywateli, miały charakter antyeuropejski, czy stanowiły
zagrożenie dla bezpieczeństwa i stabilności finansów publicznych.
"Dogonić główny peleton UE"
Z kolei Komorowski chce kandydować w wyborach prezydenckich, żeby -
jak podkreślał podczas sobotniego spotkania z działaczami mazowieckiej
PO - zabrać PiS-owi możliwość blokowania procesu modernizacji Polski
oraz psucia polskiego wizerunku w kontakcie ze światem.
Marszałek
wytknął Lechowi Kaczyńskiemu takie "grzechy przeciwko Polsce" jak
popsucie systemowej reformy służby zdrowia, a także blokowanie szansy na
budowanie wizerunku Polski jako kraju zaangażowanego głęboko w proces
integracji europejskiej. Zadeklarował, że jego prezydentura będzie
prezydenturą współpracy ponad podziałami oraz że będzie działał na rzecz
dogonienia przez Polskę "głównego peletonu" krajów UE.
Prezydentura
obywatelska
Kandydat SLD na prezydenta Jerzy Szmajdziński, który w sobotę wziął
udział w konwencji z okazji 10-lecia podlaskiego SLD w Białymstoku,
opowiedział się za prezydenturą - jak to określił - obywatelską, gdzie
prezydent jest blisko obywateli i reprezentuje ich oczekiwania.
Sprzeciwił się zmianom w konstytucji dotyczącym kompetencji głowy
państwa.
Podczas sobotniej konwencji Polski Plus w Krakowie
ogłoszono oficjalnie, że kandydatem tej partii na prezydenta jest Ludwik
Dorn. Prezes Polski Plus Jerzy Polaczek zapowiedział, że Dorn będzie
zabiegał o zaufanie i głosy Polaków, którzy mają już dosyć "zimnej wojny
PiS i PO"
to, PAP