Rząd poparł projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci
Narodowej przygotowany przez posłów Platformy Obywatelskiej. Zmienia on
zasady wyboru władz IPN oraz poszerza dostęp do akt Instytutu.
Poseł PO Arkadiusz Rybicki powiedział w programie "Puls Trójki" w
Programie Trzecim Polskiego Radia, że ma nadzieję, iż nowa ustawa
ulepszy pracę IPN.
Będący gościem tej samej audycji poseł PiS Zbigniew Girzyński
zwraca uwagę, że teraz także z archiwum IPN bez najmniejszych kłopotów
mogą korzystać naukowcy i dziennikarze.
Zastrzeżenia polityka PiS budzi również zamiar otwarcia archiwów
IPN dla osób, które były tajnymi współpracownikami służb bezpieczeństwa.
Arkadiusz Rybicki nie zgadza się z tymi zarzutami i tłumaczy
intencje autorów nowelizacji.
Drugie czytanie projektu nowelizacji odbędzie się w środę w Sejmie.
Najważniejsze propozycje zmian z projektu PO:
- w miejsce dzisiejszego 11-osobowego kolegium IPN powołano by
9-osobową Radę IPN - wywodzącą się m.in. ze środowisk naukowych. Miałaby
ona większe kompetencje niż będące ciałem doradczym Kolegium - m.in.
ustalałaby priorytetowe tematy badawcze i rekomendowała kierunki działań
IPN; opiniowałaby też powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN;
- prezesa IPN powoływałby i odwoływałby Sejm zwykłą większością
głosów; dziś jest to większość 3/5 głosów;
- Zgromadzenie Elektorów, wyłaniane przez renomowane uczelnie oraz
Instytuty Historii i Studiów Politycznych PAN, wskazywałoby kandydatów
do Rady IPN, spośród których członków wybierałyby Sejm (pięciu z 10
kandydatów) i Senat (dwóch z czterech kandydatów). Prezydent wybierałby
dwóch członków spośród zgłoszonych mu przez Krajową Radę Sądownictwa.
Dziś siedmiu członków Kolegium wybiera Sejm; dwóch - Senat; dwóch -
prezydent;
- IPN dawałby obywatelowi oryginały akt służb specjalnych PRL na
jego temat;
- agenci i oficerowie służb PRL mogliby dostawać kopie wszelkich
dokumentów tajnych służb PRL na swój temat (IPN ostrzega, że uniemożliwi
to odwoływanie się takich osób do sądu, co może być uznane za
niekonstytucyjne). Dziś osoby te nie dostają dokumentów wytworzonych
przez nich w ramach działań w służbach PRL. W uzasadnieniu zmian PO
napisała, że stało to w kolizji z prawem do obrony przez posądzonych o
współpracę ze służbami PRL (nie mogli się oni skutecznie bronić, nie
znając swych akt z IPN, bo ten im ich odmawiał);
- wykreślono by artykuł o odmowie udostępniania akt służb PRL
osobom, których służby te traktowały jako "tajnych informatorów lub
pomocników przy operacyjnym zdobywaniu informacji". Taki obowiązujący
zapis spowodował odmowę udostępnienia przez IPN wielu osobom akt służb
PRL na ich temat, m.in. Lechowi Wałęsie;
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP