Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk chce ukarania wicemarszałka Sejmu
Stefana Niesiołowskiego (PO) za to, że w trakcie czwartkowych głosowań w
Sejmie powiedział do niego: "spadaj". Wniosek w tej sprawie Mularczyk
skierował w piątek do sejmowej komisji etyki poselskiej.
"Oczekuję zdecydowanej reakcji komisji etyki, na tego typu
wypowiedzi, których bardzo często dopuszcza się pan poseł Stefan
Niesiołowski powodują utratę powagi, prestiżu parlamentu" - powiedział w
piątek PAP Mularczyk, który chce, by komisja etyki udzieliła
Niesiołowskiemu nagany.
To nie licuje
W trakcie czwartkowego głosowania nad nowelizacją ustawy o
Instytucie Pamięci Narodowej głos z trybuny sejmowej zabrał poseł
Mularczyk. "Jak ma się deklaracja państwa, czyli członków PO, dotycząca
odpolitycznienia IPN-u, do tego, że obniżacie państwo próg, od którego
parlament wybiera szefa IPN-u?" - pytał. To wywołało reakcję siedzącego w
ławach poselskich Niesiołowskiego, który powiedział: "spadaj!".
Mularczyk kontynuował swą wypowiedź, jednak po chwili oświadczył:
"Panie marszałku, pan marszałek Niesiołowski powiedział mi, żebym
spadał".
We wniosku do komisji etyki poseł PiS ocenił, że "napastliwe i
obraźliwe" wypowiedzi Niesiołowskiego "nie licują z godnością
parlamentarzysty, jak również z powagą Wysokiej Izby".
"Taki sposób prowadzenia polemiki z adwersarzami politycznymi jest
niedopuszczalny" - oświadczył Mularczyk. Według niego, komisja etyki
poselskiej "powinna zająć zdecydowane stanowisko w sytuacji łamania
standardów, które powinny obowiązywać w polskim życiu publicznym, jak
również obrażania godności osobistej posła na Sejm.
ak,PAP