Właściciele restauracji z co najmniej dwoma salami będą mogli w
jednej z nich umożliwić klientom palenie tytoniu - senacką poprawkę o
tej treści do tzw. ustawy antynikotynowej poparła sejmowa komisja
zdrowia.
W znowelizowanej w marcu przez Sejm ustawie znalazł się zapis, że
właściciele lokali gastronomicznych o powierzchni poniżej 100 m kw. będą
decydować, czy lokale te będą przeznaczone w całości dla palących czy
dla niepalących. W większych lokalach właściciel mógłby wydzielić sale
dla palących.
We wtorek część posłów z komisji zdrowia, która poparła poprawkę
Senatu, przekonywała, że jest ona lepsza od przyjętego w ustawie zapisu.
"Ta poprawka jest lepsza, bo sprawia, że nie będzie decydować wolność
wyboru restauratora, ale decydujące będą warunki, które wszyscy równo
będą musieli spełnić" - przekonywał szef komisji Bolesław Piecha (PiS).
"Czyli nie wolny wybór, ja decyduję, wszystko mi wolno, mój geszeft" -
dodał.
Nie zgodził się z nim Norbert Raba (PO). "Absolutnie się nie
zgadzam, że wszyscy mają taki sam wybór, bo jaki wybór ma restaurator,
który ma jedno pomieszczenie i prowadzi tam działalność gospodarczą od
15 lat? Jaki on ma wybór po przyjęciu tej ustawy? Żaden" - oświadczył
Raba.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO) przypomniała, że ci
restauratorzy, którzy mają jedną salę lub lokal mniejszy niż 100 m kw.,
mogą wybudować gdzieś w pobliżu restauracji palarnię, np. w piwnicy (w
załączniku do ustawy szczegółowo zdefiniowano palarnię m.in. jako
pomieszczenie trwale oddzielone od pozostałych pomieszczeń, zamknięte,
wyposażone w drzwi zamykane automatycznie, z wentylacją zapewniająca co
najmniej 25-krotną wymianę powietrza w pomieszczeniu w ciągu godziny i z
systemem specjalistycznych filtrów).
Beata Małecka-Libera (PO) mówiła, że ta poprawka nie jest idealna,
ale jest dużo lepsza od przyjętego zapisu. "Jesteśmy za ochroną biernych
palaczy, poszerzaniem obszarów wolnych od dymu, ale musimy pamiętać, że
palenie tytoniu w Polsce jest dopuszczone. To jest nasz kompromis" -
tłumaczyła.
Przewodniczący senackiej komisji zdrowia Władysław Sidorowicz (PO)
argumentował, że "przepis, w którym zdejmuje się dowolność, jest lepszy
niż był".
Za koncepcją Senatu opowiedział się rząd.
Ma nie być dymu
Zgodnie z przyjętą przez komisję poprawką, jedno z dwóch
pomieszczeń, w którym palenie będzie dopuszczone, będzie musiało być
szczelnie zamykane, wentylowane, a dym nie będzie mógł przenikać do
innych sal.
Komisja poparła również kilka innych poprawek Senatu, m.in.
doprecyzowujących miejsca, w których palarnie będą mogły powstać.
Zgodnie z przyjętymi przez komisję propozycjami Senatu będą to m.in.
hotele i obiekty służące obsłudze podróżnych. Komisja poparła propozycję
senatorów, by palarni nie tworzyć w szkołach, zakładach opieki
zdrowotnej i placówkach oświaty.
Uchwalona na początku marca przez Sejm ustawa wprowadza zakaz
palenia w miejscach publicznych, takich jak m.in. środki transportu
publicznego (taksówki, samochody służbowe) oraz w publicznych miejscach
przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci i na przystankach
komunikacji miejskiej.
Nie będzie reklam?
Wprowadzono także zmiany w zakresie reklamy wyrobów tytoniowych.
Zabrania się m.in. "rozpowszechniania komunikatów, wizerunków marek
wyrobów tytoniowych lub symboli z nimi związanych" i promocji, tzn.
publicznego rozdawania, organizowania degustacji.
Inicjatorzy zmian przypominają, że z powodu palenia papierosów co
roku umiera w Polsce 70 tys. ludzi. W uzasadnieniu do projektu ustawy
czytamy, że ok. 9 mln Polaków pali regularnie 15-20 sztuk papierosów
dziennie. Codziennie zaczyna palić ok. 500 nieletnich chłopców i
dziewcząt, a w ciągu roku próbuje palenia ok. 180 tys. dzieci.
Istotnym problemem - jak wskazano - jest tzw. bierne palenie, które
doczekało się naukowego terminu - second hand smoker, czyli palacz z
drugiej ręki. W uzasadnieniu projektu podkreślono, że wypalany papieros
wydziela dwa razy więcej dymu z tzw. strumienia bocznego niż głównego.
Jak podano, ten boczny strumień zawiera 35 razy więcej dwutlenku węgla i
cztery razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy.
sż,PAP