Bartosz Arłukowicz chce zawiesić prace hazardowej komisji śledczej. Poseł Lewicy wyjaśnia, że członkowie komisji nadal nie mają dostępu do części dokumentów zebranych przez prokuraturę. Wczoraj prokuratorzy poinformowali, że ich udostępnienie to kwestia kilku tygodni, a nawet miesięcy. To z kolei oznacza, że to mogłoby poważnie przedłużyć prace komisji.
Mimo to wiceprzewodniczący Arłukowicz uważa, że w obecnej sytuacji jest to konieczne. Inaczej - bez przeanalizowania wszystkich dokumentów - raport z prac komisji może być niepełny i nierzetelny.
Natomiast szef komisji śledczej Mirosław Sekuła z PO nie widzi podstaw do zawieszenia, a w konsekwencji przedłużenia prac komisji. Jego zdaniem pomysł posła Lewicy dowodzi, że chce on postawić całą komisję w roli zbiorowego prokuratora. Jeżeli miałoby tak być, to komisja nie mogłaby zakończyć prac przed śledczymi.
Jak dodał poseł Sekuła realnie może to oznaczać przeciągnięcie prac komisji jeszcze na przyszły rok.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)A.Mytko&A.Rucińska/łp/Piotr Paszkowski