Tłumy przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim 
Przedmieściu. Ludzie przychodzą, żeby oddać hołd ofiarom katastrofy 
lotniczej pod Smoleńskiem - prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, jego 
współpracownikom i wszystkim, którzy zginęli.
				
				
				
				
						
								
										
												Polacy oddają hołd ofiarom tragedii. Zobacz!
										
								
								
								
						
				
				
				
Przed Pałacem wystawiono księgę kondolencyjną. 
Flagę przed 
Pałacem Prezydenckim opuszczono do połowy masztu. Warszawiacy przed 
bramą prowadzącą do budynku ustawili setki zniczy, przynoszą kwiaty, 
modlą się i śpiewają. Wszyscy mają łzy w oczach.
		
		
				
Mieszkańcy stolicy przynoszą bukiety kwiatów i wieńce. Zebrani 
mówią, ze przyszli pod Pałac Prezydencki, kiedy tylko dowiedzieli się o 
katastrofie. Przyznają, że nie mogą uwierzyć w tę tragedię.
		
		Wielu mieszkańców Warszawy przyniosło flagi państwowe. Wśród tłumu 
są dziesiątki dziennikarzy z kraju i zagranicy. 
		"To wielka tragedia dla naszego narodu. Przyszłam tutaj, ponieważ 
jest to obowiązek każdego Polaka" - powiedziała PAP Anna, mieszkanka 
Warszawy. 
		Na miejscu są też m.in. studenci Uniwersytetu Warszawskiego. "Jak 
tylko dowiedzieliśmy się o tym wypadku, nie mogliśmy w to uwierzyć. Tak 
naprawdę nie dociera do nas to, co się stało. Przyszliśmy tu się 
pomodlić w intencji wszystkich, którzy zginęli w wypadku" - mówili. 
Musimy
 sie zjednoczyć
		"Myślę, że mało który kraj był w takiej sytuacji, że w jednej 
katastrofie zginęło aż tylu najważniejszych ludzi w Polsce, polityków, 
oficerów i duchownych. To czas, kiedy musimy się zjednoczyć" - 
podkreślał mężczyzna, który przyszedł pod Pałac Prezydencki z polską 
flagą. 
		Przed budynkiem kwiaty składają też politycy. "W takim momencie 
wszystkie różnice polityczne idą w kąt. To byli wybitni ludzie z różnych
 obozów politycznych, którzy sprawowali największe funkcje państwowe. 
To, co się wydarzyło, to potworna tragedia" - mówił dziennikarzom Marek 
Borowski.
		W katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku zginęło 96 osób, w
 tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka i wielu najważniejszych 
urzędników państwowych, posłów, senatorów, dowódców wojskowych i 
hierarchów Kościoła. 
ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP