migracja
migrator migrator
11.04.2010
W Sejmie panują smutek i żałoba. Po tym jak w katastrofie zginęło 19
parlamentarzystów, ich koledzy z różnych ugrupowań politycznych zadają
sobie pytania dlaczego do tego doszło? Co będzie dalej?
Wśród nich
jest wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska z PSL, która przeżywa stratę
nie tylko posłów ze swojego ugrupowania, ale także tych, z którymi
współpracowała. Jak mówi, nadziei dodaje wiara w to, że teraz zmieni się
oblicze polskiej polityki, nawet podczas kampanii wyborczej. To
najwyższy hołd, jaki możemy złożyć ofiarom - podkreśla posłanka.
Wiceprzewodniczący klubu PO Rafał Grupiński również wierzy, że Polska
podniesie się po tej dramatycznej katastrofie, tak jak to już było nie
raz w historii. Nie będzie to jednak łatwe - dodaje polityk. Przypomina
jednak, że nasi przodkowie radzili sobie w jeszcze bardziej tragicznych
okolicznościach.
Premier, marszałek Sejmu, marszałek Senatu,
ministrowie, parlamentarzyści, prezydent Warszawy przyszli pod Sejm,
gdzie razem ze zgromadzonymi ludźmi uczcili pamięć ofiar - tych, którzy
zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Bronisław Komorowski, Donald Tusk
i członkowie Rady Ministrów później zapalili znicze pod zdjęciami
tragicznie zmarłych parlamentarzystów.
Wiele osób wpisało się też
do księgi kondolencyjnej. Wśród nich był minister sprawiedliwości
Krzysztof Kwiatkowski, który kilka dni temu był w Lesie Katyńskim.
Podkreślił, że wczorajsza tragedia uczy pokory i uświadamia, jak kruche
jest ludzkie życie.
Bartosz Arłukowicz, poseł lewicy, wspominał
swojego wieloletniego kolegę, Sebastiana Karpiniuka z PO. Jak
powiedział, dziś widzi, iż czasem ich spory polityczne były zbyt ostre.
Do księgi kondolencyjnej wpisują się także zwykli ludzie, którzy chcą
oddać hołd ofiarom tragedii.
IAR poprz/adb/dj