PiS i Lewica nie chcą uzgadniać terminu wyborów w czasie trwania 
żałoby po ofiarach katastrofy prezydenckiego samolot. Ma to być temat 
Konwentu Seniorów, który w południe zbierze się w Sejmie.
		
		Rzecznik Klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że na rozmowy o 
wyborach jest za wcześnie. Prawo i Sprawiedliwość chcą, aby rozmowy na 
temat daty wyborów rozpocząć po zakończeniu żałoby, po pogrzebie pary 
prezydenckiej. Dodał, że dzisiaj to nie najlepszy dzień, aby prowadzić 
tego typu rozmowy.
		Podobne stanowisko prezentuje Lewica, która utraciła w katastrofie 
swojego kandydata na prezydenta - mówi poseł Marek Wikiński. Wyjaśnia, 
że na razie politycy jego partii koncentrują się na pomocy rodzinom 
ofiar, przygotowaniach do pogrzebów. Inne sprawy schodzą w tej chwili na
 drugi plan.
		
				Opozycja prosi o przełożenie posiedzenia Sejmu 
		PiS i Lewica są też za przełożeniem planowanego na przyszły tydzień
 posiedzenia Sejmu. Mariusz Błaszczak przekonuje, że czymś niestosownym 
byłoby zaprzysiężenie nowych posłów, w chwili gdy jeszcze nie pochowano 
wszystkich ofiar katastrofy.
		Poseł Wikliński dodaje, że przyszły tydzień będzie prawie w całości
 poświęcony pogrzebom i nikt nie będzie miał czasu, ani ochoty na 
sejmowe debaty.
		Zgodnie z Konstytucją marszałek musi zarządzić wybory prezydenckie w
 ciągu 14 dni od dnia śmierci prezydenta. Wybory muszą odbyć się w dzień
 wolny od pracy, w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.
		Najpóźniejszy termin wyborów przypada więc na 20 czerwca.
ag,
 Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)