Kilka tysięcy osób uczestniczyło w pogrzebie senatora Stanisława
Zająca, który w niedzielę spoczął na cmentarzu w Jaśle (Podkarpackie).
Zając był senatorem Prawa i Sprawiedliwości, zginął 10 kwietnia w
katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Mszę św. żałobną w jasielskim kościele farnym pw. Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny celebrował biskup pomocniczy archidiecezji
przemyskiej Adam Szal. Obecny był także biskup pomocniczy diecezji
rzeszowskiej Edward Białogłowski.
W homilii wygłoszonej podczas
mszy św., szkolny przyjaciel Zająca, ks. Stanisław Słowik powiedział, że
senator był człowiekiem, który w życiu i w polityce osiągnął bardzo
wiele.
Przypomniał, że Stanisław Zając został wybrany w wyborach
do Sejmu w 1991 r. z listy Akcji Katolickiej. Następnie został ponownie
posłem w 1997 r. tym razem z listy AWS i pełnił funkcję wicemarszałka
Sejmu. Był też dwukrotnie posłem wybranym z listy PiS w 2005 r. i 2007
r.; a w 2008 r. po śmierci senatora Andrzeja Mazurkiewicza, wystartował i
wygrał w wyborach uzupełniających do Senatu.
"Uprzątnąć dom
ojczysty"
Jak zaznaczył ks. Słowik, osoby które zginęły pod Smoleńskiem były z
różnych partii i różnych opcji, i razem stanęły przed Bogiem.
"Teraz
już nie dyskutują o aborcji, eutanazji. Teraz już wiedzą, że jest życie
po życiu, że jest Bóg. Dlatego jego prawo i jego przykazania to normy,
których nie można zmieniać, bo kto przekreśla Boga, przekreśla
człowieka. Historia to już wielokrotnie potwierdziła" - zaznaczył.
Zaapelował,
aby smoleńska ofiara stała się granicą, i żeby "wedle założeń ofiar
uprzątnąć dom ojczysty z grzechów naszych, z win przeklętych".
"Niech
będzie biedny, ale czysty nasz dom z cmentarza podźwignięty. Bo trzeba
żeby chleb był z polskiego, niezmodyfikowanego zboża, z pola polskiego, a
trumny z polskiej sosny. Niech prawo zawsze prawo znaczy, a
sprawiedliwość - sprawiedliwość - jak podpowiada poeta" - mówił ks.
Słowik.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz żegnając senatora
powiedział, że przeżył on życie w sposób dobry i godny. "W taki sposób,
jaki każdy z nas chciałby przeżyć" - dodał.
"I tej ofiary nie
zapomnimy"
Z kolei prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w liście,
który odczytał wiceprezes PiS Marek Kuchciński, napisał o zmarłym, że
zawsze walczył o prawdę.
"Do końca utożsamiał się z państwem
opartym na prawdzie, najpierw tej prawdzie historycznej, a potem w
codziennej pracy publicznej. Była ona dla niego służbą dla Polski
sprawiedliwej i solidarnej" - napisał lider PiS.
Dodał, że senator poległ za Polskę w miejscu, które jest
symbolem kłamstwa wobec naszego narodu, "i tej ofiary nie zapomnimy".
"Był
patriotą i Europejczykiem"
Nad trumną zmarłego przemawiał też były komisarz UE odpowiedzialny
m.in. za edukację i młodzież, Słowak Jan Figiel. Powiedział on o
senatorze Zającu, że był patriotą i Europejczykiem. Dodał, że Polska
płacze i smuci się, ale ma on nadzieję, że to wszystko wyda dobry owoc.
Przed
mszą św. odczytano postanowienie o pośmiertnym odznaczeniu senatora
Zająca Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski "za
wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu". Kilka dni wcześniej
sejmik woj. podkarpackiego także pośmiertnie uhonorował go odznaką i
tytułem "Zasłużony dla województwa podkarpackiego".
Na cmentarzu
zmarłego senatora pożegnali m.in. wojewoda podkarpacki Mirosław
Karapyta, przewodniczący sejmiku podkarpackiego Andrzej Matusiewicz,
przewodniczący NSZZ "Solidarność" Regionu Podkarpacie w Krośnie Tadeusz
Majchrowicz oraz wicemarszałek podkarpacki Bogdan Rzońca.
Stanisław
Zając był przewodniczącym klubu senackiego PiS, pełnił też funkcję
przewodniczącego senackiej komisji obrony narodowej. W latach 1997 -
2001 był wicemarszałkiem Sejmu. Miał 60 lat.
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP